Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2018, 14:18   #21
Prince_Iktorn
 
Prince_Iktorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Prince_Iktorn ma wyłączoną reputację

- Dobrze. Wszystkie potrzebne informacje przekaże ci Vago. Sprowadź mojego syna.

Popara przemówił w basicu, czego huttowie zwykle nie robią, po czym skinął ręką na stojącego obok Lyria seneszala. Ten skłonił się i dał znak aby Łowca wraz z towarzyszką poszli za nim, opuszczając komnatę.

Podczas powrotnego spaceru długim korytarzem Vago przekazał Lyrio datapad, na którym były zapisane wszystkie dane o Mice i planecie Endreegaad. Streszczał także co najważniejsze punkty, głębokie sylaby huttańskiego niosły się po korytarzu. Jeden z towarzyszących mu zielonych droidów tłumaczył:
- {Mika ma 110 standardowych lat, jest więc jeszcze bardzo młody. Jest… „nietypowy”, jak na hutta. Jest energiczny i zaangażowany, Często ryzykuje, samemu doglądając swoich interesów, tak jak w tym przypadku. Miał dość interesujące pomysły na odbudowę uznanej za już nieefektywną placówki wydobywczej timonium, materiału używanego w napędach statków kosmicznych i urządzeniach komunikacyjnych. Lord Popara dał mu pieniądze na budowę i uruchomienie placówki, jako trening w zarządzaniu i zarazem prezent urodzinowy…}

Tu Nava zauważalnie prychnęła, jednak hutt kompletnie ją zignorował.
-{…poradził sobie naprawdę dobrze. Placówka przynosi znaczne zyski, do tego stopnia, że Wielki Popara pozwolił Mice na zarządzanie pieniędzmi na własną rękę i jak do tej pory młody Mika zarządza kilkoma innymi zakładami na Nar Shaddaa. Plan placówki na Endregaadzie jest na datapadzie. Miesci się ona tuż obok stolicy planety, Tel Bollin. Popara powierza wiele z klanowych interesów Mice, podobnie jak Zonnosowi. Chociaz Zonnos jest starszy i to po nim wszyscy spodziewają się że przejmie władzę, Mika także ma dużą rolę do odegrania. Wielki Popara ma nadzieję, że Mika doda trochę subtelności do decyzji podejmowanych przez starszego z braci. Młodszy z synów Popary interesował się obcymi kulturami, ich historią i technologiami. Był na planecie dwa tygodnie przed wybuchem zarazy i ustanowieniem kwarantanny.

Sama planeta to w większości pustynny świat, średniej wielkości. Znajduje się w systemie Joxin, w Gromadzie Tion. Jest tak daleko od centrów galaktycznej cywilizacji jak to tylko możliwe. Zamieszkują ją tylko imigranci, kilka klanów Nikto i niewielkie grupy ludzi żyją jako nomadzi na pustkowiach i wokół zbiorników wodnych. To sucha i wietrzna planeta, niektórzy sądzą, że niegdyś pokrywały ją duże obszary bagien, ale od tego czasu większość wody wyparowało. Głównym eksportem jest timonium. Na planecie jest jedno miasto, stolica i centrum władzy, Tel Bollin. Miasto to jest zbudowane tuż przy największej kopalni na planecie. Władze planety nie ustanowiły opresyjnego reżimu, pozwalały lądować przemytnikom i niezależnym kupcom, jak długo nie robili kłopotów tubylcom, oraz odpowiednio się opłacali. Na planecie jest wiele form życia, jednak większość pozostaje nieskatalogowana. Pod miastem Tel Bollin, w sieci starych tuneli po kopalni, podobno znajdują się budowle z czasów sprzed Republiki. Jednakże z tego co nam wiadomo nikt ich do tej pory nie badał. Według ostatnich spisów w stolicy mieszka około miliona osób, nie wiadomo ile liczą plemiona nomadów.

Plaga pojawiła się niecałe trzy standardowe tygodnie temu i szybko opanowała planetę. Sądzimy, że przenosi się w powietrzu, a osoby zarażone są bardzo osłabione. Najczęściej obserwowane symptomy to gorączka, odwodnienie i osłabienie. Może doprowadzić do śmierci z wycieńczenia. Lek udało nam się znaleźć, gdyż jeden z naszych przemytników opuszczał Endregaad i zaraził się. Od niego zaraziła się załoga, a od nich nasz personel medyczny. Zarazę udało się opanować dzięki temu, że kapitan statku był uzależniony od przyprawy. Miał własną, w zasadzie niespotykaną mieszankę narkotyków, ale przeżył, jak się potem okazało, dzięki nim. Nasi medycy badając co brał, opracowali mieszankę która nie powoduje uzależnienia, ale powstrzymuje rozwój choroby. Nie wiadomo skąd ta choroba pojawiła się na planecie, ale też kolonizacja tego świata trwa relatywnie niedługo, mniej niż sto lat. Ilość leku jaką załadujemy na wasz statek powinna z nadwyżką wystarczyć przynajmniej dla całej populacji stolicy a dodatkowo damy instrukcje jak produkować lekarstwo.

Przedstawiciele Hegemonii Tion, faktyczni władcy przestrzeni wokół Endregaadu, skontaktowali się z Siłami Sektora Korporacyjnego aby zabezpieczyć planetę zanim będzie można sprowadzić pomoc medyczną. W odpowiedzi, SSK wysłały na planetę grupę statków, z których największy to stary krążownik klasy Venator, „SSS Resolute”. Oprócz tego mają kilka statków klasy Consular z odpowiednią ilością myśliwców. Jak widać potwierdziły się informacje, że po Wojnach Klonów, podczas modernizacji Floty, Imperium odsprzedało stare statki dla Sektora Korporacyjnego. Uważaj, jednak Łowco. To te statki ustanowiły kwarantannę wokół planety i chociaż są stare, to nadal nie są to maszyny, które można lekceważyć. Ostatnio „Resolute” znajdował się na orbicie geosynchronicznej nad Tel Bollin. Kontaktem w SSK jest komodor Angela Krin, dowódca SSK w tym systemie. To z nią kontaktował się Zonnos, w sprawie poszukiwań Miki. W dokumentach pozostawił notatkę, że to frustrująca, sztywna i wyniosła biurokratka.}
Podczas rozmowy dotarli do lądowiska, gdzie oczekiwał na nich jacht. Po chwili wsiedli i razem z Vago polecieli z powrotem do warsztatu Sane’a.

***

W drodze do warsztatu.
W drodze, Nava odezwała się do Lyria.
- Słuchaj, nie sądź, że lecę na twoją kasę – puściła do niego oko – ale myślę, że możesz potrzebować mojej pomocy. Będziesz leciał na planetę ogarniętą zarazą, wioząc jedyny zapas leku. Będziesz potrzebował kogoś do ochrony twoich pleców. I nie martw się, nie chodzi mi nawet o udział, chociaż byłoby miło zgarnąć z tego jakieś kredyty. Widzisz, poprztykałam się niedawno z moim porucznikiem z Rogatego Słońca…i przydałoby mi się opuścić na jakiś czas system Y’toub, przynajmniej dopóki nie wybiorą nowego, sensowniejszego porucznika…a i o dragi się nie martw – uśmiechnęła się drapieżnie – mam kilku swoich dostawców.

***

W Warsztacie
Po przylocie zobaczyli, że ludzie Popary nie tracili czasu. Duroscy pracownicy i mnóstwo droidów uwijało się przy PROROKU pod nadzorem Sane’a. Ten, widząc nadlatujący jacht pomachał wam ręką i podbiegł do statku.
- Nie wiem co zrobiliście, ale to niesamowite. Przylecieli i mechanicy i droidy naprawcze, pracują pełną parą! Jeśli droidy utrzymają tempo, to do jutra statek powinien być naprawiony! Tylko nie sądzę, że Fraaanso będzie zadowolony. To w końcu jego warsztat, a on sam podlega pod Hutta Parellę z rodziny Rady Starszych… ale chyba się jakoś dogadają, prawda?
W tej samej chwili zaświergotał jego compad. Gdy technik odebrał połączenie, pojawiła się trójwymiarowa twarz Toydarianina Fraaanso.
- W coś ty się wpakował, Sane? W coś ty mnie wpakował? Ludzie Popary pakują się do mojego warsztatu, Parella się wściekał i wykłócał z Zonnosem… przed chwilą dostałem informację, że się dogadali. Musisz znaleźć sobie inny warsztat. Układ między Parellą i synem Popary jest taki, że nie będą sobie szkodzić, ale ty musisz opuścić ten warsztat. Przykro mi. Masz czas do jutra.
Po czym Toydarianin przerwał rozmowę, a Sane nieco oklapł.
 
__________________
-To, że 99% ludzi jest innego zdania niż Ty, wcale nie znaczy, że to oni mają rację.

Ostatnio edytowane przez Prince_Iktorn : 16-03-2018 o 14:33.
Prince_Iktorn jest offline