Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-03-2018, 09:52   #3
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Reputacja: 0

Nareszcie przerwa we włóczędze! Oakhurst okazało się być interesującym przypadkiem społeczności w trakcie transformacji, z zapyziałej wioseczki w prężnie rozwijające się miasteczko. Wciąż prezentowało wiele cech właściwym osadom, które karawana mijała po drodze, ale pojawiały się już te zjawiska tak charakterystyczne dla miast – ot, chociażby tłum, którego nie powstydziłby się targ rybny w Waterdeep. Zoren ucieszył się, że towarzyszący mu Volf działa zapewne jak skuteczny odstraszacz kieszonkowców.

Zanotował: Powodem tego typu obawy jest jedynie masywna postura i groźna aparycja jaszczuroczłeka, czy może ma to głębsze podłoże we wrodzonym strachu ssaków przed gadami – zbadać.

Plusem takiej sytuacji było z pewnością to, że nikt nie zwracał na niego uwagi. I bardzo dobrze, gdyż prosty i pełen przesądów ludek mógł różnie zareagować na grupę, w której poza wielkim gadem podróżuje nie jedno, a dwa diablęcia. Zoren tak jak jego kuzyn (określenie nieprecyzyjne, ale używał go ze względu na familiarność z Anathemem) starał się nie obnosić ze swoim dziedzictwem – gęste włosy w miarę dobrze zasłaniały koronę drobnych rogów na czaszce, a ciemne okulary modne wśród akademików utrudniały dojrzenie czerwonych oczu. Na pierwszy rzut oka wyglądał więc na wysokiego, chudego i bladego mężczyznę w młodym wieku, a dłuższe uszy sugerowały domieszkę nieludzkiej, może elfiej, krwi. Sprawiał jednak wrażenie, że wcale nie wstydzi się pochodzenia – dość szybko wyjawił je reszcie drużyny, kiedy tylko upewnił się, że jego pozytywne usposobienie zostało zaakceptowane przez innych.

Mimo że starał się po sobie tego nie pokazywać, większość drużyny szybko zorientowała się, że Zoren nie jest nawykły do długich podróży traktem. Przypominał bardziej uczonego, który dopiero niedawno wyrwał się z uczelni – co i sam potwierdził, z dumą przedstawiając się jako absolwent Akademii Eltorchul, uczony i alchemik. Wyraźnie zaznaczał przy tym, że nie jest magiem. Nosił się jednak dość podobnie, ze sporą księgą przy pasie, długim pełnym kieszeni płaszczem (pod którym czasem coś się poruszało) i dwoma zawieszonymi na krzyż bandolierami na piersi.

***

Łowcy niewolników, to raz. Dłoń alchemika bezwiednie uniosła się do piersi. Targ z niewolnikami, wyraźnie noszącymi oznaki złego traktowania, to dwa. Dłoń zanurzyła się w jednej z wielu kieszeni płaszcza. Ledwie wchodząca w okres dojrzewania dziewczynka, która została oskarżona o bycie wiedźmą najwyraźniej jako pretekst, by móc ją sprzedać, to trzy. Dłoń wysunęła się, dzierżąc niewielką flaszkę, szczelnie zapieczętowaną nietypowo wyglądającym korkiem.

Dopiero po chwili, zręcznie przemykając między ludźmi, Zoren uświadomił sobie, że dziewczyna musiała użyć jakiejś formy komunikacji telepatycznej, poza normalnym krzykiem. Czyli z pewnością dysponowała talentem magicznym. Ale na roztrząsanie tego przyjdzie jeszcze pora, teraz jest czas na działanie. Szybko wyminął zaskoczonych wyczynem Anathema strażników i po chwili stanął obok mnicha.

- Myślę, że nie będziemy zmuszeni uciekać się do tak ostatecznych rozwiązań, przynajmniej dopóki będziemy w stanie rozwiązać obecną sytuację w sposób, który nie zakończy się poważnymi uszkodzeniami ciała jednej ze stron. – Zaczął, nie racząc się nawet przedstawić. Jego głos przybrał oficjalny ton. – Jak dobitnie zaznaczył to przed chwilą pan Flame, wymuszanie na oskarżonym dowiedzenia swej niewinności przy braku jakichkolwiek dowodów jest nie tylko sprzeczne z duchem prawa, jak i ze zwyczajną, prostą logiką. Tym bardziej, jeśli oskarżyciel korzysta z dwupolowego systemu uprawy roli, która zaiste prowadzi do wyjałowienia ziemi i znacznie mniejszych plonów niż skuteczniejsze i powszechnie używane metody płodozmianu. Co zaś się tyczy samej instytucji niewolnictwa, wiadomy jest jej wyjątkowo wątpliwy status zarówno etyczny, jak i prawny na obszarze Srebrnych Marchii. Dlatego też proponuję przedstawienie oficjalnych zarzutów i uczciwy osąd, zanim dojdzie do rękoczynów.

Cały czas delikatnie pocierał korek palcem.
 

Ostatnio edytowane przez Sindarin : 19-03-2018 o 10:22.
Sindarin jest offline