Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-03-2018, 16:52   #7
shewa92
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację
"Zawsze musisz pakować się w kłopoty. Nie możesz czasem zatrzymać się choć na pięć sekund i rozważyć konsekwencji swoich decyzji?" Jakże często brat Jonasz, jego mentor, opiekun i najbliższy przyjaciel powtarzał te słowa? Diabelstwo wiedziało, że tonie w bagnie po uszy, ale postanowiło brnąć dalej w to szaleństwo. Zostawienie tej dziewczynki samej sobie po prostu było za bardzo sprzeczne z jego naturą.

- Nazywam się Anathem Flame i jestem Mnichem z zakonu Braci i Sióstr Czystego Płomienia. - zdecydował się powtórzyć - Być może, wcześniej przedstawiłem się niezbyt wyraźnie, co niniejszym naprawiam. Wybacz mi Panie, ale nie dosłyszałem również Twojego miana, nie wiem też jak się do Ciebie zwracać., ale ... - zawahał się, gdy nowa myśl przeszyła go jak strzała.
- ... ale wątpię, że to cokolwiek zmieni w naszej sytuacji. Sprawa wygląda tak, że decydując się na interwencję, niejako obiecałem tej dziewczynie, że zadbam o jej los i o to, by została sprawiedliwie osądzona, a to co do tej pory usłyszałem nie przekonuje mnie o jej winie. Jeśli jest tak jak twierdzisz Panie i dziewczyna celowo nie udzieliła pomocy Twojej córce to zrobiła źle. Pytanie tylko czy miała taki obowiązek? Przyjęła może zapłatę za leczenie i nie zrobiła nic dla chorej, a może w Oakhurst to jedyne znane mi miejsce, gdzie każdy musi pomagać każdemu bo inaczej zostanie sprzedany w niewolę? Takie zasady czyniłyby z Was wszystkich niewolników. Jeżeli zaś łączy was przysięga lenna i to dziecko nie było w stanie wykonać powierzonego zadania, to należałoby jeszcze udowodnić, że był to nie wynik braku umiejętności, a nie zakładać od razu złą wolę. Gniew nigdy nie bywa sprawiedliwy.

Anathem odczekał aż jego słowa wybrzmią i wykorzystał ten moment by jeszcze raz przekonać siebie samego, że to, co planował, jest na pewno dobrym rozwiązaniem.

- Pozwól Panie, że złoże Ci propozycje i chwilowo wstrzymam swoje wyzwanie. Nie mam interesu w walce z Tobą, gdyż tak jak i Ty szukam tylko sprawiedliwości dla tego dziecka. Chciałbym ofiarować Ci swoje usługi w tej szlachetnej misji i zbadać tę sprawę jeszcze raz. Zrobię też co mogę by pomóc Twojej córce i znaleźć źródło jej choroby, a jeśli dziewczyna faktycznie jest winna to sam dokonam oczyszczającego spalenia winowajczyni. - czując, że jego słowa mogą nie być wystarczająco przekonujące postanowił postawić wszystko na jedną kartę. - By dowieść czystości swoich intencji chciałbym oddać się pod Sąd Boży! Skoro już przywołałeś Panie swoich kuszników to zróbmy z jednego z nich odpowiedni użytek i niech zaprezentuje swoje możliwości. Stańmy po dwóch stronach tego podestu i niech wypuści jeden bełt w moją stronę. Jeśli Bogowie, uznają moje zamiary za słuszne to uda mi się odbić bełt najlepszego z Twoich strzelców. Tak się składa, ze jest wśród nas Paladynka Tyra, którego dziedziną jest właśnie sprawiedliwość. Zwracam się do Ciebie Pani, powiedz czy uważasz moją prośbę i próbę, której chce się poznać za godne by wezwać imię Twego Boga na świadka?

"Jak to nie zadziała, to chyba nie uda mi się wykaraskać z tej sytuacji" - nie pierwszy raz w życiu diablęcia zaświtała myśl. Mnich miał szczerą nadzieję, że przywódca tych ludzi nie jest zatwardziałym idiotą i umie docenić potencjalne korzyści jego propozycji.
 
shewa92 jest offline