Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-03-2018, 21:13   #76
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Gveir, Hektor

- Co? Ale... Moment! - mężczyzna się skurczył pod niespodziewanym ostrzałem pytań. Nie mógł się cofnąć, bo za nim stał Ristoff. Odbiegł na bok chcąc się uwolnić z zaciskającego się kręku. Wyglądał na spanikowanego.
- Nie wiem o czym mówicie. Panowie, b-błagam. Jestem wdzięczny za u-uratowanie, a-ale nie mam wam czym zapłącić. O-okradli mnie wczesniej! Nie bijcie, proszę.
- Znaleźliśmy złotą łuskę w śniegu. Skoro cię okradziono to odpowiedz grzecznie na zadane pytania - Ristoff stanął obok wojowników zakłądając ręce na piersi.
- Ale... - rudowłosy zamilkł widząc trójkę przeciw sobie. - To nie tak. Ja niczego złego nie zrobiłem! Jestem uczonym, nie bestią. To im sie ubzdurało, że... że... nie dam się tak poprostu zaszlachtować! Ani złapać! O-ostrzegam. - nieznajomy spróbował innej taktyki chociaż nie wyglądał zbyt przekonywująco. Sam chyba to zauważył, bo jego bojowa postawa zniknęła.
- N-nazywam się Aurarius Opus. F-faktycznie jestem smokiem. Nie jestem jednak taki jak mój ojciec Magnum czy wój Mahdi. Ja tylko się zachwycam światem... Co za różnica. Chcieli mnie złąpać. To co wyjęliście to nie były strzały tylko bełty balisty. Same groty. Jak się zmieniam to wszystko maleje, albo rośnie. Proszę, nie zakłócajmy spokoju tej wioski. Ja tylko chcę w spokoju badać świat.

***

Esmond

- Zostaw mi nieco miejsca obok siebie. Nie ma tutaj odpowiedniego zestawu łóżek aby poprawnie odprawić rytuał, więc będę potrzebować położyć się koło ciebie. - Izabella poczekała aż łowca się położy wygodnie. Wyjęła ze swojej torby kilka misek, jakieś zioła i dziwny kamień. Szepnęła magiczne słowa i kamień rozgrzał się do czerwoności na jenej ściance. W pokoju rozniósł się słodki zapach po podpaleniu ziół w miskach. Magini stanęła pomiędzy miskami i zaczęła obracać energicznie swój kostur. Charakterystyczne frędzne zawieszone na szczycie kosturu zaczęły uderzać w membranę. Rytmiczny dźwięk doszedł do uszu Esmonda. Do tego doszła śpiewna inkantancja. Nie trwało długo nim łowca poczół się senny. Jego powieki zaczęły ciążyć a świadomość rozpływać. Ostatnim co zapamiętał była zbliżająca się magini, ciepło i głębokie spojrzenie dwukolorowych oczu.

Śnij

Esmonda rozbudził łagodny wiatr i ciepło słońca. Leżał na łące, wśród wysokich traw. Po niebie przepływały długie białe chmury zmieniające swój kształt co chwilę. Było bardzo przyjemnie. Nie chciało sie ruszać z miejsca. Gdyby tylko nie ten irytujący dźwięk...
 
Asderuki jest offline