Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-03-2018, 08:18   #99
Zormar
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację
omostwa był w złym stanie. Powybijane okna i rozwalone drzwi, a wnętrza nie w lepszym stanie. Wszędzie ślady krwi i walki, zapewne desperackiej walki. Niemniej brak ciał wskazywał, iż nie był to najazd łupieżczy, raczej napaść w celu porwania mieszkańców. Oczywiście istniała szansa, że zostali zabici i potem z pomocą jakiejś nikczemnej magii powstali z martwych, lecz przeczył temu nieszczęśnik znaleziony w jednej z ostatnich chat. Możliwe, iż stało się tak przez ingerencję Helma? Odwdzięczył mu się za służbę nie pozwalając, by jego ciało zostało zbezczeszczone? Nawet jeśli, to nie było to pokrzepiającą myślą.

***

drik zbliżył się do ciała zamordowanego. Przyjrzał mu się raz jeszcze i dostrzegł wówczas amulet w dłoni. Z bijącym szybciej sercem i falą myśli zalewającą umysł sięgnął po niego. Nie było wątpliwości, iż był na nim umieszczony symbol Helma. Dowodziło to nie tylko tego, iż nieszczęśnik był wiernym wyznawcą, lecz było argumentem, iż agresor nie przybył po kosztowności i łupy, a po ludzi. W jakim celu? Niewolnicy? Jedzenie? Ofiary? Z jednej strony przez głowę przechodziło mu wiele możliwości, jak również sposoby na odczytanie tego znaku od Helma. Cóż to mogło oznaczać? Moja moc tutaj nie sięga? Ocaliłem go od niegodziwego wskrzeszenia? Podążaj dalej mą ścieżką? To dla ciebie koniec? Te, jak i wiele wiele innych rozważań kotłowało się w meandrach jego umysłu.

ymczasem Onaga stwierdził, iż jest martwy od kilku dni. Wieść pomocna, zwłaszcza biorąc pod uwagę napaść, gdyż oznaczało to, że agresorzy powinni być daleko.

drik wreszcie opanował nawałnicę myśli i wstał. Zawiesił wisior na szyi, obok drugiego, zamykanego medalionu. Następnie pochylił się nad włócznią i delikatnie wyciągnął ją z ciała nieszczęśnika. Mogła się przydać, zwłaszcza, iż wyglądała na robotę wysokiej jakości.

Wątpię, by odeszły stąd same. W pierwszej kolejności zakładam, iż osadę najechano właśnie po ludzi. Tłumaczy to zarówno brak ciał, jak i małe zainteresowanie kosztownościami – dotknął wisiora z symbolem Helma – Do tego fakt, iż miało to miejsce kilka dni temu oznacza, że raczej nie powinien pojawić się nieprzyjaciel. Ulokowanie się w którymś z domostw nie jest najgorszym pomysłem, aczkolwiek plaża również nie jest złym miejscem. Z tym, że w drugim przypadku jakikolwiek ogień będzie lepiej dostrzegalny z oddali.

Co się tyczy tego nieszczęśnika to proponowałbym go pochować. Wówczas nawet jeżeli miałby powstać z martwych to zajmie mu trochę czasu, by się wygrzebać. Mogę to zrobić nawet samemu. Nie pozwolę, by ci, którzy służą Helmowi pozostali bez pochówku.
 
Zormar jest offline