Wilhelm dokończył to, czego nie zrobił Berwin. Słusznie - żywy łowca mógł być przyczyną dalszych problemów, a martwy nie zaszkodzi im bardziej, niż pozostała dwójka.
Zwrócili wyposażenie pożyczone od Stirgan i rozdzielili to, co znaleźli przy łowcach. Gdy Berwin opowiedział im o swoim śnie, a Wilhelm zaproponował, by porozmawiać o tym z Salvadore, Santiago zaoponował: - Co powie Salvadore jeśli usłyszy, że jeden z nas podejrzewa pasażerów o posługiwanie się czarną magią? Jeśli coś jest na rzeczy, to i tak się do tego nie przyznają. Jeśli nie i Salvadore zaprzeczy, to i tak mu nie uwierzysz. - Rzekł do Berwina. - Do tej pory nie zauważyliście, by działo się coś dziwnego - zapytajmy Johannesa, jeśli jest tam jakiś czarownik, to może on coś wyczuł.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |