Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2018, 18:22   #14
Morfik
 
Morfik's Avatar
 
Reputacja: 1 Morfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputację
Chyba będzie musiał się przyzwyczaić do tego, że w rozwikłaniu całej tej sprawy, będzie zdany tylko na siebie. Nikt mu nie pomoże… Nie chcą, albo nie mogą, tak jak w przypadku pani adwokat. Najlepiej zakryć się za tajemnicą adwokacką, a on będzie się męczył sam ze sobą, cały czas nie wiedząc kim jest.

Trzeba ruszyć w drogę, trzeba zacząć coś kombinować. Gdzieś tam na pewno będzie w stanie odnaleźć odpowiedzi na wszystkie dręczące go pytania. Musi tylko opuścić w końcu ten przeklęty szpital i ruszyć w drogę. Nie wiedział tylko za bardzo od czego zacząć.
- Oczywiście, że nie jestem usatysfakcjonowany… Ale w sumie na co ja liczyłem? Wiedziałem, że od pani i tak się niczego nie dowiem… – było to trochę niesprawiedliwe z jego strony. Kobieta po prostu nie mogła mu nic więcej powiedzieć, jakby to zrobiła, pewnie zwolniliby ją z pracy. Dowiedział się jedynie o kancelarii ze stanu Maryland. Może warto zacząć od tego.

John nie czekając dłużej, zostawił swój odcisk palca na każdym dokumencie, który podała mu pani adwokat.
- Jeżeli to wszystko, chciałbym w końcu stąd wyjść – powiedział niecierpliwym tonem. Wstał od stołu, zabrał torbę ze swoimi rzeczami, upewnił się, że paczka papierosów i zapalniczka są w kieszeni i ruszył do wyjścia.

Nagle zatrzymał się tuż przed progiem, odwrócił się w stronę sanitariusza, szybkim krokiem podszedł do niego i wyrwał mu z rąk zdjęcia policyjne.
- To akurat, może mi się jeszcze przydać – rzucił krótko i wyszedł z sali.
 
Morfik jest offline