Garval zbiegł na dół i zobaczył, że miasto trawi dziwny czarny płomień. Ciekawe czy młody Achernar potrafi nad tym zapanować-pomyślał.
-Wredny, obrzydliwy, włochaty, tchórzliwy pomiot Chestosa-mruknął pod nosem.
-Wyłazić wszyscy! Pożar! Odwrót do bram! Ratować się!-wrzeszczał ile sił w płucach do mieszkańców miasta. Wczesne ostrzeżenie jest cenniejsze niż złoto-pomyślał krzycząc dalej, ale stał w miejscu, gdyż czekał na resztę towarzyszy. Dobry wojownik nigdy nie zostawia swoich ludzi w potrzebie-myślał patrząc w górę, czy nie schodzą. Gdy wszyscy będą w komplecie, ruszy do bramy, ostrzegając ludzi. Pewnie sami się zorientowali, ale lepiej nie ryzykować-myśli kłębiły mi się w głowie. |