Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-03-2018, 23:09   #104
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Salvadore, kiedy Berwin opowiedział mu o swoim śnie stwierdził, że sny to okna do przyszłości bądź przeszłości, w zależności od interpretacji. Chciał pomóc, ale za bardzo nie wiedział jak. Skierował więc Hrabana do Patrizii, która posiadała dar jasnowidzenia, przynajmniej w teorii, a w taborze Stirgan zajmowała się wyłudzaniem pieniędzy od naiwnych wieśniaków.

Ciemnowłosa Stirganka chwilę trudziła się nad kawałkami kury, które bardziej przydałyby się jako część potrawki a nie wróżbiarskie utensylia, potem rozłożyła tajemne karty, które też wiele jej nie powiedziały. Nie owijając w bawełnę, przyznała się Berwinowi, że za grosz nie ma pojęcia co jego sen może oznaczać. Wysnuła przypuszczenie, że być może przyśnił mu się on dlatego, że znajdowali się w pobliżu pola wielkiej bitwy. Berwin poszedł do mnichów.

- Synu miły - powiedział mu zakonny braciszek, pomarszczony starzec, którego verenita zaczepił, gdy ten siedział w cieniu klasztoru i wgryzał się w zeszłoroczne, pomarszczone jabłko. - Wiesz przecie, że Sigmar nasz miły nie jest od snów. W takiej sprawie do ponurych braci od Morra zwracać się trzeba. Tych jednak tutaj nie zastaniesz, gdyż na pochówki z Pforzen, ze swojego opactwa w Finnwaldzie przybywają. Rzeknę Ci jeno, że tutaj trzy cmentarze w okolicy. Pierwszy co bitwę upamiętnia z roku tysiąc siedemset siódmego. Drugi, nadrzeczny dla bezimiennych ofiar rzeki w zakolu. I trzeci, na którym chowają tych co ze wsi i z klasztoru pomrą. Ja na nim z pewnością wkrótce leżeć będę. Ot, może Mannslieba emanacje się na Twej głowie skupiły i stąd projekcja taka. A może być tak, że to przestroga jaka, żebyś się w pewne, zakazane ludziom sprawy nie mieszał. Doradzę Ci tyle, żebyś jałmużnę złożył, pościł i modły do pana naszego i innych bogów zanosił, a wtedy wszystko dobrze będzie.

*

Karnawał Gattich toczył się swoim rytmem. Johannes, poinformowany o niepokojącym śnie Berwina i pytany o lokatorkę tajemniczego pojazdu, oświadczył, że nie należy wtykać nosa w sprawy Stirgan, gdyż wyświadczają oni awanturnikom i Kroenertowi przysługę a do tego wypada uszanować prawa gościnności. Sam mag nie żywił żadnych podejrzeń w stosunku do Marii Luisy, lokatorki wozu, ani nie wyczuwał w nim niczego podejrzanego.

Na wieczór pierwszego dnia festynu, Kroenert wezwał czterech kompanów do siebie. Poczęstował winem i suszonymi śliwkami. - Odnoszę wrażenie, że planujecie pozostawić Stirgan i kontynuować do Karak Hirn na własną rękę. Czy takie są Wasze plany? Czy to rozsądne?
 
xeper jest offline