Rady to mają do siebie, że można z nich korzystać... i popełniać cudze błędy. Tym razem nikt żadnej porady ni wyjaśnienia na temat snu udzielić nie potrafił. Trzeba więc było na własną rękę podjąć dalsze decyzje.
- Dopóki nas Stirganie z obozu nie wyrzucają - odparł Wilhelm na stwierdzenie Kroenerta - proponowałbym z nimi jechać. Dopóki nic się nie stanie - a paskudnych snów za "coś" nie uważał - to trzymajmy się planów.