27-03-2018, 09:10
|
#44 |
Administrator | Wielkoduszność jaśnie wielmożnego burmistrza wprost zwalała z nóg.
Sam zawinił, nie dopilnowawszy córki, a potem miał do całego świata pretensje. I planował, łaskawie, wybaczyć młodej 'wiedźmie' nieistniejące winy.
Nie ma to jak zwalić wszystko na kogoś.
Czy jednak warto było wsadzić burmistrzowi kilka szpil, czy też lepiej poczekać, aż mała Amada wyzdrowieje, a dopiero potem wspomnieć o odszkodowaniu.
- Skoro to wina tego kwiatka - powiedział Morn - to może warto by rozpytać wśród mieszkańców, czy kto czasem nie ma ksiąg traktujących o zielarstwie. |
| |