Nie czytając poprzednich postów chciałem tylko wyrazić mój entuzjazm w kierunku X-COM'a. Grałem w staruszka i grałem we współczesnego. Oba wydania to miód dla mojego serduszka, kiedy w grze można nazywać żołnierzy i w głowie pisać dla nich historie oraz relacje z pozostałymi członkami załogi
Tak, podchodziłem do tego jak do Simsów