Norweg otrzymał podanie od japończyka Sasakiego, minął jednym zwodem obrońcę klubu z Saragossy i posłał piłkę w stronę bramki, nie patrząc jak ustawiony był bramkarz hiszpańskiej drużyny. Strzał był celny, bo bramkarz wybił piłkę na róg poza boisko. Bjoereng obejrzał się na japończyka i pokazał kciuk do góry lewej ręki dziękując mu za dobre podanie, to on, jak zwykle, zmarnował sytuację na 1-0. Na szczęście paręnaśnie minut później mógł cieszyć się ze zdobytej bramki wraz z całym klubem z Hokkaido, gdy Hajime strzelił pod poprzeczkę.
W końcu nadeszła przerwa. Piłkarze zeszli do szatni, a Bjoereng miał do siebie pretensje za niewykorzystaną sytuację, bo mogliby prowadzić różnicą dwóch goli.
-Sasaki ma racje. Po co się cofać. 1-0 to jest mała zaliczka, nawet jak na mecz towarzyski, strzelmy jeszcze dwie bramki i będziemy mieli spokój do końca meczu - zakomunikował Norweg swoje zdanie. Real popełniał błędy w obronie i mogliby to wykorzystać w końcówce drugiej połowy. Należy też pamiętać, że kiedyś w przyszłości mogą się mierzyć z tym zespołem o jakiś puchar. Norweg poklepał Sasakiego porozumiewawczo, co jak co, ale Japończyk grał naprawdę dobre spotkanie i wypracował kilka dobrych okazji strzeleckich.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036 |