Axel przez moment stał i wygapiał się w obraz, jaki roztaczał się przed jego oczami.
Znajdowali się zapewne w sypialni pani domu. Ta jednak była nieobecna, a gobliny czuły się tutaj jak u siebie. A ten, co się przebrał w sukienkę, chyba ubzdurał sobie, że jest wielkim magiem. A może czarownicą...
Na szczęście nie był, więc jego machanie łapskami i lawina słów nie przyniosły żadnego efektu.
- Pilnuj drzwi! - rzucił Axel do kompana, po czym ruszył w stronę tego, który uzbroił się w stołek.
Pewien był, że z goblinami dadzą sobie radę, ale najważniejsze było, by żaden nie uciekł.