Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-04-2018, 20:20   #72
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację

Areon, idący jako pierwszy doskonale potrafił wykrzystać swoje wyczulone, barbarzyńskie zmysły, pierwotne i nie skażone cywilizacją. Jego wzrok przeskakiwał z twarzy na twarz, rejestrując równocześnie wszystkie podejrzane zachowania, które mogłyby zagrozić jego życiu bądź zdrowiu. Na szczęście dla nich, bywalcy nadrzecznej tawerny zachowywali się spokojnie i okazywali tylko ulotne zainteresowanie nowo przybyłymi, po czym wracali do swoich spraw.

Cymmeryjczyk zanim dotarł do pokiereszowanego w niezliczonych karczemnych awanturach kontuaru wypatrzył postawnego mężczyznę o płowych włosach i obwisłych wąsach, z których każdy był innej długości. Essenic siedział przy stole w centrum izby, w towarzystwie dwóch wyglądających na weteranów wielu wojen mężczyzn oraz kilku innych osób, sądząc po wyglądzie dokerów bądź żeglarzy. Wszyscy oni z zainteresowaniem, o jakim świadczyła spora kupka srebra na stole, śledzili przebieg zawodów na sąsiednim stole.

W pewnym momencie od stołu, na którym toczyła się gra z użyciem noża rozległ się krzyk bólu. To jeden z uczestników zabawy przecenił swoje możliwości i przyszpilił sobie ostrzem stopę do blatu. Krzykowi bólu towarzyszyły okrzyki zawodu bądź radości, w zależności od tego czy krzyczał ten, który obstawił właściwie czy nie. Essenic należał do tych, którzy się cieszyli, co wyraził głośnym, donośnym śmiechem i zgarnął w swoją stronę cały stosik monet.
 
xeper jest offline