Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-04-2018, 00:32   #5
Pan Elf
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Iskra podczas całego wykładu kapłanek bogini Delibe przestępowała z nogi na nogę, krzyżowała ręce na piersi, to znów je prostowała, kilkukrotnie przeczesała nawet włosy dłonią, ostentacyjnie przy tym wzdychając.
Nie podobała jej się świątynia. Była kiepsko urządzona, surowa i nieprzyjemna. Kapłanki też nie przypadły jej do gustu. Patrzyły na nich srogim spojrzeniem i w ogóle były jakieś takie nieprzystępne. Poza tym zawsze uważała, że kapłanki to jedne wielkie oszustki. Z jednej strony podają się za wielce oddane swoim bogom i cnotliwe, ale z drugiej strony siedziały w nich demony pożądania. Nie raz zdarzyło się czarodziejce “przypadkowo” odczytać myśli takiej kapłanki, którą akurat gdzieś mijała. Nawet nierządnicom nie zdarzały się takie fantazje!
Tym razem jednak powstrzymała swoją ciekawość, choć wybitnie była znużona i mało brakowało, by nie zdecydowała się na jakąś głupotę. Kontynuowała więc wzdychanie i przewracanie oczami do momentu, kiedy nie odezwał się krasnolud.

Najpierw skrzywiła się w niesmaku, gdy ten głośno przełknął plwociny. Gdyby była bardziej delikatna, zapewne doznałaby przynajmniej odruchu wymiotnego, ostatecznie jednak ograniczyła się do grymasu na swojej ładnej buzi.
Przez długi czas, który spędziła na podróżach, a nie w Akademii Magii, zdążyła przywyknąć do takich zachowań. Nie raz zmuszona była do towarzystwa niezbyt okrzesanych osobników różnej płci i różnej rasy. Niemniej, wciąż wprawiało ją to w niesmak i nie raz życzyła sobie, by otaczający ją świat nabrał lepszych manier.

Iskra przewróciła oczami, kiedy jedna z kapłanek zaczęła mówić o szlachetności zadania, jakie chciały im powierzyć. Przychylność bogini Delibe? A na cholerę jej to było? Wcale nie zamierzała rodzić dzieci, a już na pewno nie na potęgę. Kapłanki mogły sobie tą przychylność wsadzić głęboko w swój cnotliwy tyłek - przeszło przez myśl Iskrze i aż zaśmiała się cicho pod nosem.
Wygładziła fałdy na długiej aksamitnej spódnicy w kolorze purpury i spojrzała na czubki swoich czarnych pantofli, które wychyliły się spod spódnicy. Wtedy głos zabrał ponownie krasnolud, bo wypowiedzi innych osób zebranych w świątyni jakoś nieświadomie zignorowała. Bardzo jej się nie spodobało to, co usłyszała.

- Przed świtem? - odezwała się w końcu zdziwionym tonem, mrugając kilka razy powiekami zwieńczonymi długimi, czarnymi rzęsami. Odchrząknęła i zaśmiała się krótko, jakby krasnolud opowiedział jakiś kiepski żart, ale wypadało przynajmniej się uśmiechnąć, by nie sprawić przykrości.
- Raczycie żartować, mości krasnoludzie - Iskra bardziej stwierdziła niż zapytała. - Przed świtem nie ma mowy, bym gdziekolwiek wyruszyła! Do takiej podróży trzeba się odpowiednio przygotować, a jako kobieta dbająca o swój wizerunek - tutaj rzuciła wymowne spojrzenie na dwie kapłanki - potrzebuję czasu przynajmniej na poranną kąpiel, rozczesanie i ułożenie włosów i kilka innych, niezbędnych porannych rytuałów, o których wy, mężczyźni, nie macie zielonego pojęcia, a bez których żadna szanująca się czarodziejka nie może się obyć.

- Zatem nie ma mowy, bym się zgodziła na podróż bladym świtem - zakończyła twardo, wpatrując się trochę wyzywająco w krasnoluda. Wokół palców u jej dłoni zatańczyło kilka iskierek. Potem przeniosła spojrzenie na Rysia i uniosła jedną brew, jakby chcąc dać mu znać, że oczekuje od niego poparcia w tej kwestii. W końcu znał ją najlepiej i wiedział, że jeśli czarodziejka nie zażyje porannej kąpieli, nie nałoży makijażu i nie skropi się perfumami, a jej włosy nie będą idealnie rozczesane, to równie dobrze mogła zacząć ciskać piorunami na prawo i lewo, sycząc przy tym jak wściekła żmija.
 
Pan Elf jest offline