Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-04-2018, 13:48   #17
Autumm
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
Klimatyzacja była sprawna - choć może chłód wewnątrz samochodu był zasługą wiatru wpadajacego przez uchylony szyberdach, bo Raphael nie żałował silnika, z nonszalancją śmigając po asfalcie ile fabryka dała. Radio też niestety działało, wypluwając srogie basy jakiegoś skocznego latynoskiego hitu co razem z wyciem zużytej V8 sprawiało, że w aucie nie dało się słyszeć własnych myśli, a co dopiero rozmawiać.

Wyskoczyli na międzystanową, która tutaj biegła jeszcze pomiędzy suburbiami, ale po dotarciu na rozjazdowe skrzyżowanie sanitariusz gwałtownie skręcił, pakując auto na kolejny rozległy parking. W przeciwieństwie do tego szpitalnego, ten zastawiony był wszelkiej maści pojazdami - od luksusowych "europejczyków" przez olbrzymie tiry, rodzinne vany, aż do grupki chromowanych motocykli. Nad gęsto upakowanymi autami górował betonowy słup wskazujący, że znajduje się tu motel i bar szybkiej obsługi.

W klasycznym wnętrzu kłębił się tłum równie różnorodny, jak zostawiane na zewnątrz pojazdy: biznesmeni-komiwojażerowie, harlejowcy, rodziny z dziećmi na wycieczce, zarośnięci i mrukliwi kierowcy tirów... pełen przekrój, jak to bywa na przystankach umiejscowionych wzdłuż wielkich dróg.

Mimo panującego ścisku i zamieszania, Raphael nie miał trudności z odnalezieniem wolnego stolika; po chwili zresztą podeszła szeroko uśmiechająca się kelnerka, a z krótkiej wymiany uprzejmości Doe domyślił się, że mężczyzna musi być tu stałym i lubianym gościem. Zaraz też na stoli wjechała jajecznica z boczkiem i dzbanek kawy, uzupełnione pankejkiem - choć pora śniadaniowa dawno już minęła.

- Szefie... - sanitariusz z pełnymi ustami wyciągnął z kieszeni smartfona i poklikał coś na nim jedną ręką, drugą nie przestając ładować sobie w buzię jedzenia - Podpisaliśmy NDA z tą kancelarią... są z Baltimore. Zapamiętałem nazwę. - podsunął Johnowi telefon z wyświetloną na nim stroną internetową. Bardzo skromna, ale czytelna i elegancka "wizytówka" kancelarii "M.M. & J.C. Associated" reklamowała się hasłem "Każdy zasługuje na drugą szansę". Z krótkiego opisu wynikało, że kancelaria zajmuje się głównie "naprawianiem" (jak sama to określała) "pomyłek sprawiedliwości" - rewizją ciężkich wyroków, wpłacaniem kaucji, uzyskiwaniem odszkodowań za więzienie etc. John nie znał się zbyt na prawie, ale wydawało mu się, że usługi są dość specyficzne i zahaczające o szarą strefę prawa... lub kierowane dla baaardzo nietypowej klienteli, wolącej zachować anonimowość. Potwierdzała to też informacja na stronie - a raczej jej brak. Tylko adres, bez telefonu czy maila, a oprócz ogólnikowych haseł o "tysiącach zadowolonych klientów" brakowało referencji czy nawet zdjęć adwokatów.

- Jesteśmy na międzystanowej 50 - mruknął sanitariusz, pokazując widelcem za okno - Stąd jak w mordę strzelił jedzie się do Maryland. Szef złapie tu coś i zaraz będzie na miejscu. A po drodze... po drodze... - zakrztusił się łapczywie pożeranym plackiem i popił go kawą wprost z dzbanka - Po drodze niech szef poszuka tych ludzi ze zdjęć. Ale ten gliniarz będzie miał głupia minę, jak się okaże, że oni żyją, nie?
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!
Autumm jest offline