Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-04-2018, 15:04   #91
Reinhard
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Zapalone smolne szczapy zostały rzucone pod fladry opasujące obóz; w ich świetle kawałki czerwonego płótna rozpięte na sznurze wydawać się musiały wilkom językami ognia, znienacka wyrastającymi z mroku; wycia osłabły, ale wciąż w mroku łyskały ślepia głodnych drapieżników.
Konie były dobrze ułożone i po chwili paniki, zaczęły się uspokajać. Spętano im przednie nogi i przywiązano do palików, a ludzie głaskali je po łbach i uspokajająco szeptali do uszu.
Cedryk wyjął ze swych juków arbalestę i mechanizm do napinania kuszy. Po przygotowaniu broni kilka minut wpatrywał się w ścianę lasu, po czym szybko podniósł broń do ramienia i strzelił. Rozległ się gwałtowny, urwany skowyt. Cedryk zaśmiał się urągliwie, krzycząc kilka obco brzmiących słów. Odgłosy wilków ucichły, a Cedryk zabrał się do ponownego nabijania broni. Wezwał zakonników, by dorzucili do ognia.
Wtem jakaś ciemna smuga bardzo szybko zaszarżowała na dowódcę, obalając go z nóg!
 
Reinhard jest offline