Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-04-2018, 19:05   #32
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację


Lyrio wędrował po Imperialnym okręcie wojennym poraz pierwszy mając możliwość widzenia z tak bliska potęgi militarnej tego totalitarnego rządu. Robiło to spore wrażenie. Cały czas zastanawiał się, czy aby podjął właściwą decyzję. Szczególnie kiedy patrzył na kompanów. Nie były to pocieszające spojrzenia. Nie był pewien czy mógł zrobić coś więcej niż iść na układ z Imperium. Czy powinien sprzedać ich zaufanie za kruchy sojusz z cwanym demonem jakim był Blaise? Liczył tylko, że uda mu się nie stracić ładunku i nie wpaść w niełaskę z Poparą.

W końcu szturmowcy, identyczni i sztywni jak maszyny rozdzielili go z Navą i Sane’m, by po krótkim spacerze wśród szarości metalowych ścian Niszczyciela znalazł się na mostku dowodzenia. Khort miał na sobie pancerz, choć odebrano mu wszelką broń. Zabicie Blaise’a i tak oznaczało samobójstwo, więc wysłuchał co Agent ma do powiedzenia nie przyjmując łaskawej propozycji zajęcia miejsca siedzącego.

-Dziękuje, wolę postać- odrzekł lakonicznie, to sucho jak piaski pustyni Khort.

Patrzył na dość niskiego w porównaniu z nim Blaise’a i porządkował fakty w swojej głowie. Członek Służb Bezpieczeństwa chciał sprawdzić autentyczność leku. Do cholery, sam Lyrio nie miał pewności co wiezie. Jednak wewnętrzna intuicja szeptała mu naprawdę niemiłe możliwości. Co jeśli zmienią skład leku? Świństwa powstałego z mieszanki narkotyków jakiegoś przemytnika. Dodatkowo pod maską współpracy krył się ten perfidny uśmieszek oraz spostrzeżone symulacje strategiczne w sprawie możliwej walki z Korporacyjnymi.

-Lek… powiedzmy, że przyjmuję ofertę. Statek zostaje mój, ładunek również. Zostaje oczyszczony z zarzutów i moja załoga wychodzi bez szwanku. Brzmi, tak cudownie, tak jasno i promieniście, że czuje jak dostaje fikcyjnych poparzeń słonecznych. Kto Cię poinformował o moim przybyciu?- powiedział stanowczo, bez ogródek Lyrio.

 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 08-04-2018 o 19:11.
Pinn jest offline