08-04-2018, 20:41
|
#32 |
| Detlet miała zamiar coś odpowiedzieć kradziejowi, ale jego uwagę przykuła Dora. Cóż, nie trzeba było wielkiego intelektu by powiązać fakty... Mathias dał nogę z czymś co należało do kobiety i wolał nie wnikać dokładnie z czym czmychnął, choć obstawiał coś niewielkiego. Jak sakiewkę.
Uśmiechnął się nieznacznie. Pora była wykorzystać złodzieja, by znaleźć złodzieja i z tą myślą zwrócił się do tego co to jego monety chciał przygarnąć, a w zęby dostał w zamian. - Znajdź tego kto był z nami, a teraz go nie ma. Jak odzyskamy co nasze, zarobisz trochę srebra i może będziemy mieli więcej roboty dla Ciebie. Liczy się czas i niech ręka cię nie świerzbi po to co do nas należy. Może nie jesteśmy bogaci, ale cenimy sobie usługi dobrych fachowców.
Jak dobrze pójdzie, odzyskają sakiewkę, wymierzą sprawiedliwość, a kradziej się zrehabilituje i zarobi psie srebrniki... Tak czy inaczej nie mieli luksusu czasu, bo sprawy przybrały niezbyt dobry obrót. - Wracajmy do "Spłonionej", szczur się wymknął najpewniej... - rzucił jeszcze krótko od niechcenia. Nie miał zamiaru mówić o ich pracodawcy szlachetce. Trzeba było się śpieszyć, choć wątpił, by Mathias wrócił do Karczmy... chyba, że był na tyle tępy, lub chciwy by ryzykować dodatkowo.
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 08-04-2018 o 20:56.
|
| |