Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-04-2018, 21:14   #13
Cattus
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
- Uuu... Ryś wykrzywił teatralnie twarz i potarł ramie w miejscu gdzie trafiła piąstka Iskry. - Mogę liczyć na więcej? - Zapytał z nadzieją w głosie.

Jednak ich przekomarzanie przerwał Krasnolud, po słowach którego Ryś odruchowo odchylił się od towarzyszki. Jednak zaskakująco nic się nie wydarzyło. No może poza tym, że Iskra szybkim krokiem wymaszerowała z pomieszczenia.

- Niebezpiecznie zwracać się tak do Iskry Zardhanie. Bywa... - Przez chwilę szukał odpowiedniego słowa. - ...porywcza. - Pokiwał na potwierdzenie głową. - A co gorsza, jej błyskawice mają tendencje do przeskakiwania na pobliskie obiekty, więc proszę miej w przyszłości na uwadze niewinnych postronnych. - Ręką wskazał własną pierś, podkreślając których "niewinnych postronnych" miał na myśli.

- Pomimo pierwszego wrażenia, mogę ręczyć za umiejętności Iskierki i jej niemałą wiedzę w sztukach magicznych, wiec z pewnością będzie istotną częścią grupy. Teraz jedynie muszę udobruchać te kotkę, więc tobie zostawie przygotowanie wyprawy. Widzimy się przed świtem. - Na pożegnanie wykonał niedbałą parodie salutu i równie szybko co czarodziejka wyszedł z komnaty.


***


Na zewnątrz udało mu się jeszcze wypatrzyć purpurową smugę sukienki, znikającą za bramą świątyni. Idealny obiekt łowów na wieczór. Uśmiechnięty ruszył przed siebie, ostrożnie stawiając kroki. Podążanie za błądzącą bez celu czarodziejką nie stanowiło większego problemu, a szybko zachodzące słońce dodatkowo ułatwiło pozostanie niezauważonym.

Za miastem otoczenie dodatkowo ułatwiło mu podchody. Przyczaił się w cieniu i w ciszy oglądał przedstawienie z "pierwszego rzędu", jakby to opisał będąc bardem. Lecz bardem nie był i określenie "krzak" musiało wystarczyć.

Gdy Iskra usiadła zmęczona na trawie, Ryś zostawił broń owiniętą płaszczem w swojej tymczasowej kryjówce i niezwykle ostrożnie stawiając kolejne kroki, podkradł się do pleców czarodziejki. Gdy był tuż za nią, delikatnie wsunął dłoń w jej włosy, gładząc ją po karku.

- Chyba nigdy się nie napatrzę... - Wyszeptał, zginając palce i delikatnie drapiąc szyję kobiety. Przesunął rękę w dół jej karku i pleców, jednocześnie odchylając jej głowę do tyłu.
- Mam nadzieje, że znajdzie się tu dla mnie nieco miejsca. - Wyszeptał, delikatnie podgryzając płatek jej ucha.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.

Ostatnio edytowane przez Cattus : 08-04-2018 o 21:16.
Cattus jest offline