Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-04-2018, 21:46   #283
Raist2
 
Raist2's Avatar
 
Reputacja: 1 Raist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputację
Wycieczka ekipy, czyli tam i z powrotem na shopping



Fenn’Suzh jako że stacji nie znał i planów wielkich nie miał, to równie dobrze mógł iść gdziekolwiek sam, jak i z Rose, a że z kimś zawsze raźniej… Wbrew pozwoleniom na noszenie pełnego wyposażenia nie wszedł w swoją zbroję, a ze sobą zabrał jedynie pistolet. Wyszedł z założenia że skoro on guza specjalnie nie będzie szukać, a zasada ponoszenia konsekwencji jest, to nie ma większego sensu na pełne uzbrojenie, w przeciwieństwie do Nighta który widać lubuje się w poceniu jajek w zbroi, chociaż miał na sobie lekką co w tym wypadku bardziej by pasowało “pocenie sutów”, albo pancerz mu już do skóry od potu się wrósł. W każdym razie on nie miał zamiaru pocić się w zbroi, nawet przy możliwości wentylacji.
Szedł po ulicy pewnie, rzucając tu i ówdzie spojrzenia na wszelkie ciekawe przybytki jakie mijali. W jednej ręce trzymał jakieś mięsko na patyku które podgryzał od czasu do czasu, w drugiej trzymał Popsi.
- To jak ci się podoba na Fenixie? - zagadał do Rose po skończeniu poprzedniego tematu jakim był Blitzball, gdzie wspólnie próbowali przekonać Nighta że to nie sport dla ciot.
- Co chwilę się mnie ktoś o to pyta - Dziewczyna uśmiechnęła się do Fenna - Tak, podoba mi się, takie życie jest eskcy… ekyscu… zarąbiste no. Bo w sumie jeszcze nigdy w życiu nie spotkałam piratów, a co dopiero żeby być w ich załodze.
- Ja się pytam pierwszy raz. - rzucił Fenn - A jeszcze parę lat temu piratów zabijałem, nie latałem z nimi.
- Piraci są często okrutni nie? Ale załoga Fenixa taka chyba nie jest? No może poza tym Nightem, ten to ma nieźle narąbane - Dziewczyna szepnęła, znów się uśmiechnęła i wzruszyła ramionami.

Fenn spojrzał się na Nighta który szedł trochę bardziej z przodu i na lewo.
- Okrutni? Raczej bez skrupułów i skupieni na sobie. Nie martwią się jednym trupem więcej czy dwoma, chociaż zdarzają się i porąbani, nawet bardziej niż Night. Jak ja. - to ostatnie dodał sobie pod nosem - A nasi? Sam nie wiem czy to w ogóle piraci. Hej Night! Jesteście w końcu piratami czy wesołą ferajną szukającą przygód i miziającą się fiutkami po kątach? - spytał się kumpla z uśmieszkiem na twarzy.

- Jesteśmy przeżuci przez system, wyrzuceni za margines, często z kryminalną przeszłością - Night nie dał się sprowokować. Odpowiedział nad wyraz poważnie miętosząc w ustach filtr papierosa. - Nie mamy dokąd wracać, nasze stare życia to zamazane wspomnienia wyjęte z głowy szaleńca na dragach. Trzymamy się Feniksa, bo załoga to ostatnie osoby, które wzbudzają jeszcze pozytywne uczucia. Dla reszty została pogarda i nienawiść. I każdy z nas jest mordercą, Fenn.
- Serio? Becky też? Nie wygląda na taką. Takie osoby są najgorsze. - stwierdził Fenn - Ale nie wmówisz mi do tego że mała Vis bojąca się własnego cienia też jest.

- Becky - Night poprawił ułożenie pasa z bronią. - Sam widziałeś, nawet powieka jej nie zadrżała. Masowy mord bez pozostawienia śladów. Tak, Becky jest z nas najgorsza... albo najlepsza - pirat zaśmiał się chrapliwie, strząsając popiół. - Vis... strach jest dobrą motywacją, jak wszystko inne, strach o własne życie lub życie bliskich. Strach sprawia, że ciężko rozpoznać ofiary, to co z nich zostało.
- Tyle że zabić kogoś w obronie własnej, a tam masz strach, to inny rodzaj morderstwa niż piraci praktykują, czy inni przestępcy. No chyba że mówisz o strachu w połączeniu z wariatem, to tak. - Suzh pokiwał głową biorąc do tego gryza mięska.

-Niektórzy potrzebują silnych emocji, aby zabić, w innych zabijanie wywołuje silne emocje, dlatego to robią, dla jeszcze innych zabijanie jest drogą do celu i może nawet potrafią to robić na chłodno. Sporej części obywateli galaktyki udaje się zakończyć życie z maksymalną przewiną jak przejście na czerwonym, czy naciąganie przepisów podatkowych. My nie należymy do tej normy. Klasyfikacje, szukanie usprawiedliwień, wybielanie może miałyby sens dla jednorazowych przypadków, to jakoś również nas nie dotyczy.

Fenn zgubił się, zgubił się w meandrach wywodu kumpla. Zamilkł na chwilę zastanawiając się o co chodzi Nightowi.
- Czy nie możesz po prostu odpowiedzieć prosto na pytanie: tak, ten to morderca, albo nie ta mordercą nie jest, czy coś takiego tylko takie wywody pierdolisz? Się pytam konkretnie o Vis i Becky, nie o ogólnie. Się chyba minąłeś z powołaniem, jakimś fizjolomem powinieneś być. - spokojnie powiedział.
 
Raist2 jest offline