Jeśli znajdzie się inny łowca wampirów to można powiązać go z postacią Dietera.
Po kilku latach pracy i po niezliczonych wykonanych zleceniach dostał w swe ręce list gończy za pewnym szlachcicem, który ponoć brutalnie wybebeszył swoją rodzinę, w pogoni za ofiarą zbliżał się niebezpiecznie blisko granic Sylvanii.
Dotarł wreszcie do ukrywającego się w opuszczonej chacie mężczyzny, ten na jego widok zaatakował, Dieter momentalnie został powalony na ziemię, człowiek który go powalił wyszczerzył paskudne kły i już miał zatopić je w szyi łowcy nagród, gdy nagle trzy bełty wbiły się w maszkarę przybijając ją do ziemi, mimo śmiertelnych mogłoby się wydawać ran maszkara wiła się i syczała, kolejne bełty przebiły jej czaszkę uciszając ją na dobre.
Człowiek, który uratował mu życie był łowcą wampirów, uświadomił on Dieterowi że szlachcic był wampirem. Od tego czasu Dieter szkolił się w zabijaniu nieumarłych gdyż uznał że są jeszcze gorsi od bandytów i zasługują jedynie na szybki koniec. |