10-04-2018, 12:31
|
#262 |
| Odgłos w słuchawce oderwał agardkę od obserwowania wgniatanego w asfalt faceta. Na chwilę zamyśliła się wpatrując się w budynek, w którym zniknęła reszta drużyny.
- I co ja mam z tym zrobić? Znów go złapać? - W głosie Skal pojawiła się rezygnacja. Rozłączyła się i spojrzała na towarzyszących jej Davida i misia.
- Zostawcie tego tutaj chłopaki, wraca nasz kamienny przyjaciel. Panem milczkiem będzie można zająć się później. - Niezbyt widziała możliwość by byli w stanie jakoś go na stałe zatrzymać. Misio był silny ale pan kamyczek już raz opiekł mu futerko, a David mógł go co najwyżej przytrzymać i to raczej niezbyt długo. Uznała, że szefostwo też w końcu powinno się wykazać.
- Skal do szefostwa. Chcecie tego kamyczka czy nie? Już chyba jest spokojny ale jeśli mamy go zgarnąć chyba przyda się jakaś szczelna klatka. - Zamilkła czekając na odpowiedź i wpatrując się w wyjście z budynku. |
| |