Przejście z taktyki 4-4-2 na 4-5-1 niczemu dobremu nie wróżyła, skoro po czterech minutach drugiej odsłony spotkania stracili bramkę. Dobrze weszliśmy w drugą połowę - westchnął tylko Forfang. Norweg teraz był ustawiony w drugiej linii ataku, bo przed sobą miał tylko Saroyamę i ewentualnego bramkarza drużyny z północno-wschodniej części Hiszpanii.
-Dawać dawać. Nie przestawać - próbował zachęcać współzawodników Bjoereng oklaskami i słowami pełnymi pozytywnych emocji. Gwizdek i mecz toczył się swoim rytmem.
W pewnym momencie Norweg położył dłonie na kolana, był trochę zmęczony, ale wtem to otrzymał podanie od Totoyi, ale szybko oddał ją koledze z klubu, który był ustawiony w lepszej pozycji, a sam zaś wbiegł między dwóch obrońców i starał się wypracować dogodną dla siebie pozycję na oddanie strzału.
Otrzymał piłkę zwrotną od Daikiego, obrócił się z piłką trącając ją podeszwą obuwia, robiąc obrót o trzysta sześćdziesiąt stopni. Zerknął na ustawionego bramkarza Saragossy, spojrzał z powrotem na futbolówkę i widząc jak bramkarz jest nisko na nogach, zamarkował uderzenie na dalszy słupek, ściął do prawej nogi, posyłając piłkę po ziemi do opuszczonej już bramki.
W geście tryumfu uniósł dwa wskazujące palce do nieba, by potem paść na ziemię, wyściskany przez kolegów z drużyny. Zdobył bramkę w meczu towarzyskim.
Doładowany pozytywnym kopem energetycznym wrócił na swoją połowę. Gwizdek i Hiszpanie znów zaczęli, ale nie za szybko, bo już Norweg odebrał im piłkę i popędził na bramkę, ale tym razem przeszkodził mu zawodnik z ekipy gości. Uśmiechnął się pod nosem i wrócił na swoją połowę.
Jeszcze pół godziny do końca meczu było, a Forfanga powoli zaczęły opuszczać siły, swoje już w tym meczu zrobił, strzelił gola dającego jednobramkowe prowadzenie.
Parę minut potem było już 3-1 dla Furano. Norweg pobiegł uściskać Japońskiego pomocnika.
Koniec meczu.
Niezwykle uradowany Norweg udał się do szatni, cała drużyna zrobiła swoje, nawet bramkarz Garrett.
-Strata jednego gola to jeszcze nie powód do wstydu - poklepał przyjacielsko bramkarza w ramię. Wziął łyczek trunku. Nagle Hajime wyszedł z propozycją obiadu w pobliskim lokalu.
-Co jak co, ale sam bym coś zjadł po tym meczu - powiedział Forfang. Norweg skorzysta z propozycji Japończyka.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036 |