Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-04-2018, 15:42   #285
Mekow
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Feniks, na Hell’s Bells
Becky

Stacja kosmiczna. Zawieszona sama w przestrzeni lub zbudowana na asteroidzie, czy planecie karłowatej, jedna nie różni się zbytnio od innej. Ale zawsze najważniejszą część tworzyli ci którzy ją zamieszkiwali. Ta tutaj pełna była różnego rodzaju kosmicznych piratów, złodziei, przemytników, zabójców i innego łajtactwa... Załoga Feniksa trafiła więc do swoich.
Becky wiedziała na co się szykuje i przygotowanie do wymarszu, począwszy od wyboru stroju były mocno ułatwione. Naszykowała więc wszystko dość szybko, a następnie ruszyła pod prysznic - wszak idąc w tłum musiała najpierw o siebie zadbać.
Podczas gdy gorąca woda, przy solidnej asyście żelu pod prysznic, pomagała Becky oczyścić jej ciało, kobieta starała się powspominać stare dobre czasy. Zdawała sobie sprawę, że ma dość duże szanse spotkać kogoś znajomego, więc dobrze było sobie przypomnieć to i owo... Pod prysznicem dobrze się wspominało, gdyż nic nie rozpraszało myśli, a sytuacja była bardzo relaksująca. Nie mniej jednak, pilotce brakowało pewnej chronologii zdarzeń i konkretnych dat. A bardziej niż same osoby, pamiętała przeżyte w ich towarzystwie doświadczenia... Dopiero więc po prysznicu, gdy otulona dwoma ręcznikami odpaliła galerię starych zdjęć, twarze znajomych wróciły w jej pamięci i poczuła jakby widziała ich zaledwie wczoraj. Oczywiście większość zapisów cyfrowych opatrzona była odpowiednim przypisem, dzięki czemu odświeżyła sobie też ich imiona i ksywki.
Gdy już była sucha i gotowa w sobie, zaczęła się ubierać.

- Vis, tu Becky... Chciałam tylko dopytać się, co porabiasz? - zagadała jednocześnie.
- Zabieramy się za antenę, a teraz sobie akurat gadamy - odpowiedziała Vis.
- O to super - ucieszyła się pilotka. - A kto jest z tobą?
- Issabell - padła krótka acz konkretna odpowiedź.

To rzucało nieco światła na dalsze plany Becky. Nie była pewna z kim pójdzie, czy też nie zostanie sama. O dziwo, żaden z facetów nie garnął się, aby zaprosić ją na drinka czy gdzieś. Wszyscy rzucili się tylko na Rose, a przynajmniej tak jej się mogło zdawać... Leena zaś miała ważniejsze sprawy, organizacyjne w imieniu całej załogi i gdyby życzyła sobie towarzystwa to by powiedziała, więc nie należało się narzucać.
Podsumowując, Isabell była jedyną osobą, która mogłaby towarzyszyć pilotce.
- Iss jest z tobą? To ją podłączę - powiedziała Becky i po wybraniu odpowiedniej funkcji na komunikatorze zaprosiła Isabell do rozmowy.
- Cześć Isabell - przywitała się radośnie.
- Cześć Becky. Co porabiasz? - odpowiedziała Isabell.
- Szykuje się do opuszczenia pokładu. Sądzę, że spotkam tu jakichś starych znajomych, a jak wiesz, przyda nam się wsparcie. Może uda mi się kogoś zwerbować - powiedziała, zakładając bieliznę i przeglądając się w lustrze.
- Sama idziesz? Nie boisz się? - Spytała Mackolitka.
- Z moim szczęściem, to istotnie powinnam - odparła Becky. - Ale jeśli wśród swoich nie mogę się czuć bezpiecznie, to pozostałoby mi tylko zamknąć się w kajucie i nie wyściubiać nosa - wyjaśniła i zażartowała jednocześnie. Mimo wszystko, chwytając swój niewykrywalny czujnikami pistolet laserowy i zakładając go tam gdzie jego miejsce - pod i między piersiami.
- To może, tego… - Zaczęła Isabell małe kombinacje - To może pójdziemy razem?
- Jeśli chcesz, to ja chętnie - ucieszyła się pilotka, nie musząc się zastanawiać nad odpowiedzią. - Vis, chyba się nie pogniewasz, prawda? - zwróciła się do trzeciej osoby na kanale, siadając jednocześnie przed lustrem.
- Jakoś to przeżyje. Kupcie mi tylko dużo czekolady - Odpowiedziała Darakanka.
- Jeśli tylko będzie taka możliwość, to jasne - zgodziła się Becky i nałożyła na usta delikatną dawkę czerwonej szminki.
- To idę się przebrać i zaraz się spotkamy. Tylko ani słowa Nightowi - Zachichotała Isabell.
- Pewnie, to będzie nasza tajemnica - zgodziła się Becky. - To co? Za kwadrans, w hangarze? - zaproponowała, dodając nieco kremu na policzki i powieki.
- Chyba się wyrobię - Zachichotała przez komunikator Isabell. Więc były umówione…
- Jak nie, to poczekam - zapewniła Becky. Wszak żadnego pośpiechu nie było.
- Vis, powodzenia z anteną. Liczę na ciebie - powiedziała uprzejmie, na pożegnanie.
Wtedy to pozostało jej tylko się ubrać. Założyła swój czerwony skórzany kombinezon. Prezencja i funkcjonalność to jedno, a rękawiczki też robiły swoje. Do tego jeszcze pasek z dwiema kaburami: jedną na jej pistolet laserowy, a druga na datapad. Pistolet oczywiście przy prawej ręce.
Gotowa do wymarszu, opuściła kajutę i zamykając ją za sobą udała się na spotkanie z Isabell.
 

Ostatnio edytowane przez Mekow : 14-04-2018 o 13:10. Powód: Postimagine spartoliło i wszystkie linki przestały działać prawidłowo.
Mekow jest offline