John nie odpowiedział od razu. Wpierw dozbroił się z tego co zostało po babkach, przymknął drzwi i z bronią w ręku podszedł do Jarka.
- Słuchaj no, bo nie lubię się powtarzać. Nie muszę cię ratować i nie zależy mi na tym co się z tobą stanie. - głos Johna był zimniejszy niż zwykle. Wiedział, że zastraszenie Jarka może być ponad jego możliwości, jednak nie zamierzał przestawać w próbach.
- Dlatego zadam ci kilka pytań i w zależności od odpowiedzi zobaczymy co się wydarzy. Wszystko zależy od tego jak składnie i potulnie będziesz odpowiadał na pytania.
Pierwsze: Kto przejął lokal?