Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-04-2018, 10:40   #11
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Kenji aż złapał się za głowę. Momentalnie wyparowała z niego cała radość z prowadzenia, którego już zresztą nie mieli. Hiszpanie całkowicie ich zaskoczyli. I nic nie pomagała myśl, że przy utracie bramki nie zawinił, bolało jak gdyby sam strzelił samobója. Kapitańska opaska znów mu zaciążyła.

Należało wziąć się jednak w garść i to się udało. Zaledwie parę minut później piłkę w siatce rywali umieścił Forfang. Nie dając otrząsnąć się rywalom, ponownie ruszył na ich bramkę, ale tym razem stracił piłkę, co z kolei mogło skutkować groźną kontrą. Na szczęście sam naprawił swój błąd, a po chwili wycofał piłkę do Urashimy. Defensor pokazał mu uniesiony do góry kciuk, zaraz po tym jak sam oddał piłkę Murphy'emu. Chwilę później Kenji rozpoczął akcję celnym podaniem do Diego, który swoją asystą umożliwił strzelenie już trzeciej bramki dla gospodarzy. Młody Japończyk aż skoczył z radości. Tego meczu nie mogli już przegrać!

Co jednak nie oznaczało spokoju pod własną bramką. Najpierw zespół przed utratą gola uratował Garret, któremu Kenji gestem pogratulował kapitalnej interwencji, a chwilę później on sam odebrał piłkę któremuś z Hiszpanów, który wychodził już na sam na sam z bramkarzem. Ostatecznie jednak Real nie zdołał już zapunktować, a końcowy gwizdek Urashima przyjął, podobnie jak reszta drużyny, z wielką radością.

* * * * *

- Ja nie mogę, wybaczcie - Kenji odparł na propozycję Soroyamy, zresztą zgodnie z prawdą. Miał dzisiaj pomagać przy przeprowadzce, co było dobrą okazją do dorobienia, a potem jeszcze musiał lecieć na próbę zespołu. Gdy wróci do domu będzie już późna noc...

Po wypiciu szampana, poklepaniem kilku pleców z uznaniem i w ogóle wzięcia udziału w celebrowaniu zwycięstwa, odłożył kieliszek, sięgnął po mydło i ręcznik, po czym ruszył pod prysznic.
 
Col Frost jest offline