Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-04-2018, 13:24   #101
Reinhard
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Czyn Heinza spotkał się z generalną aprobatą zbrojnych; żaden z nich nie myślał tu o nocy terroru, jaką miała przed sobą koza, a raczej o pieczystym na kolację. A że jakiś myśliwy stracił przynętę... no cóż, nikt jej nie bronił. Prawo wojny.
Noc minęła spokojnie, na dobrym śnie i pełnym brzuchu. Następnego dnia na trakcie spotkali grupki zbrojnych i ochotników, jak również okolicznych kmieciów zwożących pod okiem poborców daniny. Sainsprit szykowało się na wojnę. Pod zamkiem znajdował się obóz złożony z namiotów, ale Cedryk kazał go ominąć, bojąc się zlodziei i rozprężenia we własnym obozie. Rozłożono się na uboczu i zapewne ze względu na bliskośc dużej ilości zbrojnych - spano spokojnie, jeżeli nie liczyć przepędzenia dwóch pijaków, którzy pomylili kierunki. Podróż do przeprawy również przebiegła bez przeszkód. Trochę nerwów zjadł przejazd od obozu wartowniczego Sainsprit na wschodnim brzegu mostu do partoli Hauterre na zachodnim, okazanie listu żelaznego i oczekiwanie na akceptację. SIerżant kazał czekać, jeździł do jakiegoś szlachcica się konsultować, ale w końcu zakonnicy z eskortą zostali przepuszczeni, z surowym przykazaniem, by podążali drogą prosto do klasztoru po księgę, nie zbaczając nigdzie na boki. Dziesięć mil za przeprawą trzeba było założyć obóz, i tak zrobiono.
 
Reinhard jest offline