Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-04-2018, 17:07   #35
Cattus
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Otto rozsiadł się wygodnie w jednej z lepszych karczm w tym zapomnianym przez bogów, zamarzniętym zakątku świata. Nie był nawet pewien jak nazywa się ten port, ale nie żeby go to szczególnie interesowało. Utknął, tak czy inaczej. Przynajmniej chwilowo.

Nawet gdy siedział, widać było że jest człekiem ponadprzeciętnie wysokim. Z szerokimi barami i niemal łysą, porośniętą krótką szczeciną czaszką od razu można było wysunąć podejrzenia co do jego zajęcia. Podejrzenia te dodatkowo potwierdzała gruba, naoliwiona kolczuga, którą miał na sobie. Jakby na to nie patrzeć, ani na tutejszego, ani na zwykłego drwala nie wyglądał.

Ciepłą kurtę z kołnierzem obszytym białym futrem, podobną futrzaną czapę i grube rękawice rzucił na krzesło naprzeciw swojego, przykrywając nimi spory plecak, a o cały ten tobół oparł miecz. Bastard pozbawiony był pełnej pochwy, a przytroczony do pasa jedynie krótką pozostałością rzeczonej. Pomimo odsłoniętej klingi, była ona w świetniej kondycji, pobłyskując w świetle jak nasmarowana oliwą, a na pasie obok miecza zawieszony był toporek, jedynie przerzucony przez proste, metalowe kółko.


***


Skoro musiał znosić mróz, to przynajmniej na napitek i jadło nie będzie sobie żałował, a było czego żałować, bo jego sakiewka zaczynała chudnąć szybciej niż codziennie mijany żebrak. Nie żeby widywał żebraków w okolicy. Chyba ich wymroziło, bo w przeciwieństwie do szczurów nie wgryzą się pod czyjąś podłogę.

Spokój jego odpoczynku przerwała wrzawa spowodowana przez dwójkę ludzi szarpiących się i jednocześnie staczających ze schodów. - Ki chuj? - Graf burknął z wnętrza kufla, dopijając ostatni łyk. Kto wie jak sytuacja się rozwinie, a tak jego piwo było już zupełnie bezpieczne.

Gdy odstawił naczynie, a dwójka walczących była już na dole, przyjrzał się im dokładniej. Jakiś brudas szarpał się z kimś porządnie, a nawet szykownie ubranym. Tryby w głowie Otta poruszyły się szybciej, najpewniej naoliwione trunkiem i najemnik zwęszył potencjalny zarobek.

Gdy Otto wstał ze swojego miejsca, karczmarz dodatkowo utwierdził go w słuszności podjętej decyzji. Szczęściem brudas nie zwrócił na niego uwagi i boleśnie zapoznał swoją twarz z jego butem. Następnie wysoki najemnik jedną ręką podniósł go za fraki i rozproszył się poruszeniem przy drzwiach. Ludzie zaczęli nagle wchodzić i wychodzić jakby nie wiadomo co się działo. Wtedy też brudas zaczął wierzgać, pewnie dochodząc do siebie, więc dostał po raz kolejny i tym razem wyraźnie zwiotczał. - Przynajmniej jedno z głowy. - Pomyślał Graf.


- A wy co tak stoicie jakbyśta z chujami po prośbie przyszli? Nigdyśta nie widzieli jak kogo spać położyli? No już, koniec widowiska. Rozejść się. - Rzucił do przybyszów i podszedł do obitego, dobrze odzianego mężczyzny.

- Powitać szanownego dobrodzieja. Otto Graf. Do usług. -
Przedstawił się. - Straż coś za tamtego zapłaci? - Skinął głowa w kierunku nieprzytomnego. - Może wieszanko zorganizują ku uciesze miejscowych? - Pokiwał głową w zadumie.

- Mniejsza o to. Widać okolica to niebezpieczna, a tak się składa ze mam wolną chwile i z chęcią zajmę się ochroną szanownego pana. Złodzieje? Osobiście połamie im łapy. Wierzyciele? Z połamanymi nogami nie będą w stanie chodzić za szanownym jegomościem i zatruwać życia. Skuteczne rozwiązywanie problemów od ręki. - Dumnie wypiął pierś. - I miecza. - Dodał na koniec.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline