Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-04-2018, 10:24   #20
Morfik
 
Morfik's Avatar
 
Reputacja: 1 Morfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputację
Trzeba było iść łapać stopa, może taka opcja byłaby bezpieczniejsza, niż łażenie po parkingu pełnym ciężarówek i, jak się okazało, mało przyjemnych kierowców.

Był w pułapce, za plecami miał barierki, które odgradzały parking od drogi. Ucieczka do baru też nie wchodziła w grę, wściekły kierowca zablokował jedyną drogę ucieczki.

Na początku John zrobił krok do tyłu i uniósł ręce do góry.
- Nie szukam guza, nie jestem ćpunem, szukam tylko kogoś, kto podwiózł by mnie do Baltimore, to wszystko… – perspektywa bycia ciężko pobitym, tuż po wyjściu ze szpitala, była bardzo słaba. Musiał szybko coś wymyślić.

Wyjął z kieszeni paczkę papierosów, otworzył ją i wyciągnął w stronę kierowcy.
- Może papierosa? Mam dobre zamiary, dopiero co wyszedłem ze szpitala, szukam tylko jakiegoś kierowcy, to wszystko – wkurzyło go to, że jego głos coraz bardziej zaczynał drżeć.
 
Morfik jest offline