Jak dobrze, że pancerz Ryfui ukrywał choć trochę ciała. Olaf oderwał od niej wzrok by ujrzeć Esmonda inkantującego zaklęcie. Ogień?
Smolista ciecz na cyckach? Ogień?
No ogień! Olaf z rozmachem rzucił się przed siebie by odciąć łapsko zaciskajace się wokół nogi harpi