Nasi bohaterowie uciekli na zewnątrz i pokonali groźnego demona który wyglądał jak ogromny, krwiożerczy albatros. Wirkucipałek walnął w jego trzecie oko, a kontrybucja Zbysława i Partridge'a polegała na tym co mieli na stopach a co znalazło się w nozdrzach Awrukbatrosa, blokując ujście jego mrocznym energiom, które uchodziły innymi ścieżkami i poczyniły wewnątrz twierdzy demoniczną hekatombę. Tak się przynajmniej Wirkucipałkowi zdaje, bo nie dam nawet paznokcia że tak było. |