Sidhe bezgłośnie wysłuchała Księżniczki i równie cicho ustawiła się tuż obok Bartholomeusa, który właśnie przygotowywał prowizoryczną bombę. Pozbycie się drewnianego mostu? To brzmiało jak zadanie specjalnie dla niej. Spojrzała na mieszankę alchemika, a potem na swoje dłonie skryte w rękawiczkach i uśmiechnęła się pod nosem. Ona nie będzie potrzebowała materialnej pomocy do tego zadania.
- Chyba możemy ruszać. We dwójkę powinniśmy dać sobie radę z mostem. To nie brzmi jak trudne zadanie. - Ostatnie dodała ciszej, jakby nie chciała zapeszyć. |