Alchemik widząc kobietę odsunął się o krok i poprawił płaszcz. Dla Sidhe jego twarz była tylko ciemną plamą pod kapturem. - To robota dla d-d-druidów. - wydukał w odpowiedzi - Z-zresztą nie mam m-m-materiałów by obalić coś t-tak dużego. A t-to jest na gnolle. Albo i-inne p-p-paskudztwa. - wyjaśnił bardzo delikatnie potrząsając buteleczką. |