Raf
Oddalił się z miejsca zagrożenia. Okolica zaczęła wyglądać przytulniej, nawet taksówke można było tu złapać. Tyle, że zakrwawiony skuty facet mało pasował do okolicy. LAtarnie dawały tu więcej światła a nie cienia. trudniej było przemykać niezauważenie.
John
-
Jak ładnie odpowiem na pytania, to mi wpakujesz kulkę, nie będę ci potrzebny. - odparł Jarek -
Jak to się mówi… będą odpowiadał na pytania tylko w obecności mojego adwokata.
Odgłosy strzelaniny zbliżały się.
- Chcesz mojej wiedzy, to wyciągnij mnie stąd. Albo wypuść. Zwiększysz o połowę swoje szansę, bo może będą mnie gonić, a nie ciebie.