Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-04-2018, 23:12   #38
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Szybka lokomocja w kierunku karczmy zaowocowała spotkaniem ze strażą miejską, mordobiciem i ciekawą sceną bury z udziałem posługaczki. Det już miał otwierać usta kiedy Dorze odpaliło. Cóż, tego kwiatu to pół światu, czy jak to szło...

Tak czy inaczej, może i lepiej? Szkoda tylko, że młodej się obrywało, za dobre intencje. Może dałoby radę coś z tym zrobić? Kątem oka jednak obserwował złodzieja...
- Nie miej pretensji do kobiety. - powiedział do karczmarza - Dobrze chciała i gdyby nie ten jegomość to herr Obersturmführer Vogel byłby martwy, a to byłby większy cios niż wizyta straży, prawda?

Zawiesił głos, charknął na zmęczone tym całym mówieniem gardłem i dokończył myśl.
- Niech skoczy po worek z lodem.

Grün był już całkowicie zmęczony wydarzeniami tego dnia. Wolną dłonią podjął się próby rozmasowania pulsującej skroni i westchnął ciężko. Spojrzał w sufit. Dlaczego miasta zawsze były takie... pełne brudu i chamstwa? Chciał się napić, odpocząć i w końcu móc pobyć w ciszy. Najlepiej zielonej ciszy. Takiej wśród natury... Ehh... tylko, że to mroźna północ, wic co najwyżej poogląda sobie gołe drzewa.

No i była jeszcze sprawa kwestii poruszonej przez Mathiasa, ale jak to mówią, tonący brzytwy się chwyta. Tak czy inaczej, był w dupie, bo dostał rozkaz, a bez solidnych dowodów nic nie zrobi. Nie, żeby wierzył temu psu. Po prostu, bycie leśnikiem miało oprócz pewnych plusów szereg minusów, ale nie żałował swojej decyzji sprzed laty.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline