Elfi mag przytaknął Ari'Sainenowi. Laurenor nie czuł się komfortowo ukryty pośród drzew. Towarzysze, a przede wszystkim Ari lepiej się czuli w ostępach leśnych. Mag natomiast wolał nie być skrępowany bliskością drzew i krzaków. Wolał mieć miejsce na czarowanie i szermierkę czy strzelanie.
W obecnej sytuacji strzelanie nie wchodziło w grę. Zacinający deszcz tylko sprawiał problemy a i ryzyko uszkodzenia broni było znaczne.
Elfi mag przywiązał wierzchowca obok Ari'Sainenowego i stanął na środku traktu. Zaczął splatać magię i tworzyć czary, które miały wspomóc w walce.
Migotliwa tarcza była pierwszą, którą wyczarował gdy ujrzeli przeciwnika. Drugim czarem był Pancerz Eteru zapewniający względną ochronę i na koniec jako czar przygotowujący do walki Rozbłysk uprzednio ostrzegając towarzyszy by zamknęli oczy.
Sama walka w wykonaniu elfa wyglądała, że stał z tyłu i Gorejącym wzrokiem raził wrogów a jeśli już musiał stanąć do walki to szybko chciał ją zakończyć czarami parując mieczem ciosy.