Hmm... Tak żeby... w sumie zależy. Zakręt przed nimi, odległość krzyku, większe skupisko krzaczorów na szlaku, które widać z oddali. Przemykam wzdłuż szlaku, na tyle daleko żeby dać im czas do przygotowania się i na tyle blisko żebym zdołał dobiec do nich jak zrobi się brzydko. Na wyczucie? Generalnie awangarda.
Tak wystarczy?
Jak uruchomie zasadzkę, to biegne ile sił w dupiu. Jak zobacze ze coś jest nie tak, to cicho sie wycofam i dam znać reszcie. Zrobimy kontrzasadzkę.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |