Policja na służbie.
Dziewczynka popatrzyła na policjanta szeroko otwartymi oczyma.
-[i] Mama mówi, że policja zamyka niewinnych ludzi za to, że ci ciężko pracują [/o] – rzekła i uśmiechnęła się zadowolona.
-
Zri! Nie zaczepaj pana policjanta – rzekła pospiesznie jej matka.
-
Ale ja jestem Heki! – rzekła dziewczynka oburzona, ale matka zakryła jej usta dłonią.
-
Jakie te dziecki Majo wyobraźnie. A tam proszę ich nie słuchać, one takie durne są. Proszę, oto ryba w cieście dla pana, - wycisnęła mu owinięty w gazetę kawałek ryby w cieście ze smażonymi batatami.
Tymczasem Marko podszedł do mężczyzn, którzy natychmiast spojrzeli na niego czujnie i uważnie, nie sprawiając wrażenia, że są zwykłymi gośmi.
-
Panie władzo, czy w czymś panu przeszkodziliśmy? – zapytał stosunkowo drobny młody mężczyzna z akcentem typowym dla ludzi z północy… Dalekiej północy.
W tej samej chwili mężczyzna w płaszczu popatrzył na Kaburakiego przekrwionymi i dziwnie jażącymi się oczyma.
-
Gdy czarna noc nastanie, gdy wszelakie gwiazdy zajdą, wtedy martwe słońce nastanie, blade niczym śmierć. Do tego czasu mam czekać, a potem wszystko dobiegnie końca – rzekł, a po jego policzku pociekła czarna niczym matka noc łza.
W tłumie-
Jeden z tkaczy wihru lub być może jeno tylko nomadów, groźnie wyglądający mężczyzna, popatrzył na nią.
-
Guru Yakima mawiał, jak ludzie nie są gotowi o coś walczyć, to nie zależy im na tym Więc odejdź – i odwrócił się nawet nie patrząc na nią.
Tymczasem na scenie Ikki wyszła ostentacyjnie ziewając.
-
Nudne i smętne to było, zasnełam. Czy naprawdę w tych czasach ktoś normalny słucha tam małostkowej muzyki. Miłość trzeba po prostu brać, na nic nie czekając, a wy tacy dziwni jesteście. Gdybym taka sentymentalna była, to nadal byłabym… Co, mam zapowiedzieć kolejnego muzyka, a nie gadać od czapy? To bardzo nieładnie panie suflecie, jeszcze o tym pogadamy. - rzekła z irytacją i uśmiechnęła się do publiki.
-
Oto pan Ryu Yamato, wielki i wspaniały myzyk. Zwłaszcza, że nosi takie ciemne okulary, choć nie ma słońca. Dziwne, jak on widzi nuty? – zapytała Ikki i chciała wyjść, ale ktoś ją zatrzymał, i coś jej powiedział.
-
Fajnie, będę śpiewać w churku, wprawdzie nie wiem co, ale będę improwizować .
Na scenę wyszedł zespół niewidomego muzyka z południowych miast republiki, i zaczął
śpiewać.