- Anioł? Na oczy ci się rzuciło człowieku? - Rzucił Yetar, sięgając po procę. Zmagania z zauroczoną dwójką były nieco bezcelowe, przynajmniej z jego siłą. Musiałbym ze dwadzieścia lat biegać z wiadrami pełnymi wody po schodach, żeby móc myśleć o zatrzymaniu tej dwójki.
Zakręcił procą i wystrzelił w stronę chwilowo zmieszanej potwory. Nie był pewien co się stało, czy nie potrafiła za dobrze latać, czy to była sprawka Luny. Patrząc na nieskoordynowane ruchy, bardziej wierzył w to drugie. Miał nadzieję, że wyjdą z tego bez szwanku.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Ostatnio edytowane przez Plomiennoluski : 18-04-2018 o 20:39.
|