Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-04-2018, 19:31   #241
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 18 - Koniec 1-ej Misji :)

- Oki myli państwo post jest :> Co do odpisów dla orientacji posty powiedzmy, że ucieszyłbym się jakbym miał Wasze posty do prawie do końca work week (czw. 26IV). Coś komuś jeszcze zostało z reala niech da znać, jak nie da znaczy, że jak dla mnie jest pisaty :>


- st. ag. Beaumont 7/10 ranna;
- mł. ag. Gulbrand 5/10 poważny (-1)
- mł. ag. Wainwright 10/10 zdrowy;


Mamy początek Tury 18. Akszyn się skończył więc czas jest bardziej elastyczny. Z około godziny trwa przeładowywanie jeńców z "Altmarka" na brytyjskie niszczyciele i gdzieś w tej czasoprzestrzeni agenci wracają na brytyjski niszczyciel. A potem jest przewinięcie sceny do nastepnego ranka który wita was na otwartym morzu.



- Gabrielle i John są przemarznięci i przemoczeni. Gdy spacja rusza skutki hipotermii ich dopadają. Dlatego obydwoje, Gabrielle już pod koniec akszynu, nie nadają się do żadnej konkretnej, skoordynowanej akcji. Zostają jakoś przeniesieni na brytyjski niszczyciel.

- W walce, całkiem wyrównanej ale jednak trochę lepszym okazał się niemiecki oficer. Dołożył więc Edwardowi. Niemniej Edward zajął go na tyle długo, że Gabrielle zanim jej zimno nie wyłączyło z akcji, zdołała namówić podwładnych Niemca do kapitulacji. A gdy ten się wyzwolił od Edwarda i pewnie przywróciłby dyscyplinę w szeregach bo już Gabrielle była szczękająca zębami no to wystrzelił ranny brytyjski marynarz. I gdy sytuacja ważyła się na ostrzu noża na scenę wrócił John z dwoma marynarzami. Mam nadzieję, że to podsumowanie wystarczająco wyjaśnia zbiorczy charakter sukcesu

- W każdym razie udało się zdobyć artefakt i brytyjscy marynarze pomogli go przenieść na niszczyciel tak samo jak trójkę pokiereszowanych agentów. W lazarecie niszczyciela została im udzielona pomoc medyczna. No a na hipotermię zdecydowanie pomogł terapia łóżkowa w kajucie.

- Dochodzicie do siebie rano. Jesteście przytomni, niektórzy trochę w boleściach no ale jednak w komplecie. Macie okazję coś pogadać, pointgrować się czy co. Wedle planu podróży pewnie w południe powinniście być w brytyjskim porcie więc macie do dyspozycji z kilka godzin podróży.


- A poza tym gratuluję ukończenia i przetrwania 1-ej misji
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić

Ostatnio edytowane przez Pipboy79 : 20-04-2018 o 20:09. Powód: Skutki a nie sutki :)
Pipboy79 jest offline