Randulf uniósł wzrok ku niebu, a dokładniej - ku sufitowi, który był znacznie bliżej.
Oswald był chyba jeszcze zaspany, a powinien podczas negocjacji dokładnie słuchać, co się mówi, by nie wpakować się w jakieś tarapaty.
- Oswaldzie, powiedziałem nie "na głowę', a "za głowę" - stwierdził. - Za głowę bandyty, których jest co najmniej dziesięciu. Tak powiedział karczmarz. A skoro mamy dostać po osiem koron na osobę, to nawet trzy korony za głowę bandyty nie wychodzą. Dlatego mówię, że to mało. Tym bardziej w obliczu argumentów, jakie przedstawiłeś - dodał.