Drzwi wreszcie ustąpiły, a za nimi było mnóstwo przedmiotów, które mogły zostać zamienione na brzęczącą monetę, lub pomóc w walce z Estelką. Problem jednak n atym polegał, że część z nich była po prostu za duża i za ciężka, by wziąć je pod pachę czy nawet na plecy.
- Sprawdzę, czy jest gdzieś jakiś wóz - powiedział Axel, gdy już nacieszył oczy widokiem wszystkich skarbów. - Jeśli nie, to najcięższe rzeczy musimy zostawić, zanim przytłoczy nas ciężar zachłanności.
- Panno Dorotko, jest tu gdzieś jakiś wózek? - zwrócił się do najlepiej poinformowanej osoby w tym towarzystwie. |