Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-04-2018, 12:01   #109
Aronix
 
Aronix's Avatar
 
Reputacja: 1 Aronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputację
Zevran zasyczał z bólu, od razu schował sztylet i chwycił za miecz. Zwinnym ruchem schował się za pień drzewa przywierając do niego plecami dzięki czemu zapewnił sobie osłonę przed wrogimi strzałami. Zerknął na leżącego towarzysza - Jakoś daje radę…- odpowiedział zaciskając mocniej zęby, po czym schował swój miecz i z woreczka przyczepionego do pasa wyciągnął małą buteleczkę z alkoholem do dezynfekcji, a następnie skropił nim swoją ranę wykrzywiając się w grymasie bólu. Następnie wyjął drugi pojemnik i nasączył jego zawartością białe płótno, po czym przyłożył je do rany. Prosty odwar z nagietka i arniki skutkował szybszym gojeniem się ran, na chwilę obecną musiał wystarczyć. Piwny Rycerz schował swoje medykamenty z powrotem do woreczka i odetchnął głęboko.
- No miejmy nadzieję, że coś się stanie, bo póki co jesteśmy idealnie wystawieni tym skurwysynom z łukami...dalej siedzą tam gdzie wcześniej? Widzisz jakąś szansę, żeby umknąć z ich pola zasięgu?- podjął rozmowę z kompanem dobywając ponownie miecza.
 
Aronix jest offline