Gnorix omiótł wzrokiem całe pole bitwy. Jaskinia była usłana trupami i zalana krwią. Jego ciężkie buciory wręcz kleiły się od czarnej mazi, która powstała ze zmieszania juchy z kurzem i brudem na podłożu. Ostatni z niedobitków jęczeli błagając o litość, lub przeklinając swych oprawców.
Okrutniak zauważył uciekającego Blorka, choć na szczęście czujny Bitewniak oznajmił wszystkim o ucieczce zdrajcy.
-Chopoki! Sprowadzić mi tego kurwia! Już!- krzyknął spod hełmu. -Za żywego nie minie nagroda!- warnknął machając ręką w powietrzu. Okrutniak był wykończony i do tego mocno poobijany, ale niektórzy z jego zielonoskórych mogli spokojnie rzucić się w pogoń za goblinem.
-Urzog pozbiera żywe gobliny. Będziem ich zjadać potem.- oznajmił i rozejrzał się wokół. Być może uda mu się wypatrzyć coś ciekawego
__________________ A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny! |