Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2018, 07:34   #31
Leoncoeur
 
Leoncoeur's Avatar
 
Reputacja: 1 Leoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputację


Przerażenie na twarzy Griffina było całkowicie szczere, a nie aktorsko odgrywane. W pierwszej chwili wyglądał jakby stół pełen whisky podziałał na niego jak basen z piraniami.
- Tylko nie to... - rzucił patrząc jak zahipnotyzowany na stół - Ja się składam jak scyzoryk po paru szotach... - dodał spoglądając na Dixie i Rhysa.

Lubił się napić, owszem, ale jego możliwości było widać już podczas imprezy integracyjnej, a teraz miało to być wyzwanie ze stratą filmu lub pawiem działającymi na niekorzyść drużyny.
- No srogo... - mruknął żałośnie mimo to nie zamierzając odpuszczać.

Pierwsze co zrobił, to wsadził dwie butelki do bocznych kieszeni swoich szarych bojówek, które włożył po pobudce wraz z czerwonym t-shirtem z wesołym nadrukiem, świadczącym iż komik zapewne lubuje się w DP.

[MEDIA]https://pre00.deviantart.net/0780/th/pre/f/2015/210/3/6/keep_calm_deadpool_by_yoveblack-d93dtd1.jpg[/MEDIA]


- Nie oszukuję - zawołał żywiołowo widząc na sobie spojrzenia innych. - Po prostu to TEN dom, nie? Dziś morze whiskey, a jutro pewnie ani kropli - roześmiał się. - Nie było nic o tym, że nie możemy brać na zapas.

Desperacko szukał ratunku rozglądając się pomiędzy wypijanymi szklaneczkami, co nie było proste, bo przez narzucone zasadami tempo 30 sekund oczy wręcz łzawiły.
5 literatek jako średnia, czyli pół litra na twarz pite w kilka minut.
Rzeź...

Czując jak już faluje mu we łbie, odzywał się nieco bardziej bełkotliwie i z coraz bardziej zamglonym spojrzeniem zerkał ku Kelly, której poranna kreacja więcej odkrywała niż zakrywała. Musiał natychmiast coś wymyślić, aby nie musieć się wycofać, lub nie wylądować pod stołem.
Na szczęście taka okazja się nadarzyła.
Był już całkiem nieźle ululany gdy odstawiał pustą szklankę i spojrzał ku siedzącemu naprzeciw Jerome. Gdyby ciemnoskóry chłopak obił mu ryj i wyłączył go z pijackiej gry pięściami...

Kenneth wyciągnął z kieszeni paczkę jednorazowych chusteczek, przy czym trwało to chwile bo ruchy miał już zdecydowanie wskazujące jak jest pod wpływem.
- Jakieś kompleksy w kwestii sług, Django? - rzucił do murzyna.
- Coś ty powiedział!? - oburzył się Jerome - Kto to jest kurwa Django?
- Taki murzyn, niewolnik… Zakompleksiony...
- Spróbuj to zetrzeć frajerze to cię zaraz tym nakarmię - warknął Samboro. - To nie ty robisz za tego... no Django tylko Tornado. No już blondasie, na co czekasz? - ponaglił - Pan czeka aż stół będzie czysty!

Za późno.

Bezczelny komediant szczerząc się w uśmiechu wytarł gluty a Jerome aż poczerwieniał ze złości.
- Silny jesteś w gębie i smarkaniu Django… - komik roześmiał się. - Posmarkasz gdzieś jeszcze? Mam trochę - wskazał wymownie na paczkę chusteczek.
Jerome również wybuchł śmiechem, ale był to śmiech zgoła inny. Spojrzał na komika a w jego oczach zabłysły ogniki. Cwaniaczek sądził, że jest nietykalny, że chronią go kamery i regulamin. Murzyn szybkim dyskretnym ruchem pokazał gest podcinanego gardła. Standup'er dołączył do jego czarnej listy.

Kenneth roześmiał się ponownie.
- Co, wjebiesz mi? - Przekrzywił głowę jakby w zaciekawieniu. - Na razie to tutaj Ty fruwasz po kątach…. przepraszam, po basenach.

Widząc brak reakcji Jerome’a Kenneth pokiwał głową.
- Chicken…. - rzucił murzynowi, który jednak wciąż nie reagował.

Jerome postanowił zignorować zaczepki mężczyzny i skupić się na zadaniu. Wiedział, że go nie przegada, ale przyjdzie taki moment, że zostaną sam na sam a wtedy mu przypomni tego Django...
Griffin tymczasem zmarkotniał. Plan nie wyszedł, a mordobicie i tak go czekało.
Później.
Nie pomagające już w niczym.

Westchnął i wypił ostatnią porcję, którą jeszcze jako tako mógł w sobie zmieścić, po czym obrócił swoją literatkę do góry nogami.
Nie ryzykował i odstąpił od stołu zataczając się.


 
__________________
"Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur."

"za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"

Ostatnio edytowane przez Leoncoeur : 23-04-2018 o 07:38.
Leoncoeur jest offline