Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2018, 20:20   #79
Jaracz
 
Jaracz's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputację
- Gveir… chyba go zarazighrłeś - oświadczył utopiec. - Entuzjazmem.*

- Wolałbym, żeby każdy był tak entuzjastyczny w obliczu walki - Gveir pogładził swoją brodę z ukontentowaniem, obserwując, jak smok wybiega ze stodoły. - Z czasem powinienem zebrać wszystkie środki, żeby podjąć wyzwanie Marzy, choć zapewne na zaklętej broni się nie skończy. Pani lasu wyglądała, jakby potrafiła wykrzesać z siebie całkiem sporo. Na szczęście, Aurarius wydaje się widzieć, czego mi potrzeba… Oby było to coś więcej niż tylko wydawanie się.

Gveir skinął głową w zamyśleniu. Zdawał się kalkulować swoje szanse.

- Jeśli przegram z panią lasu - rzekł do utopca - możesz mieć mój miecz.

Rycerz skinął głową.
- Wolałbym żebyś wygrał - odpowiedział. - Mógłbyś opowiadać o tym starciu innym, a ze mnie to kiepski bajarz. Jeśli jednak miałbyś dopełnić swego losu, wezmę ostrze - zwrócił uwagę na maga - Ristoffie, wspominałeś że sny są domeną tego, który… - nie skończył. - Myślisz że ty lub iluzjonistka moglibyście mi pomóc je zrozumieć?*

- Raczej. Aczkolwiek nie każdy sen jest zesłany przez niego. Izabella chyba nie jest ekspertką od utopców. Wasze istnienie wciąż jest owiane tajemnicą. Mimo to ja z chęcią pomogę.
- A ty Gveir? Śniło ci się coś dziwnego ostatnio?- mag zwrócił się jeszcze do najemnika.

- Sny niewiele znaczą dla mnie - odparł krótko Gveir. - Są tak samo tanie jak słowa.

Najemnik nieufnie spojrzał na utopca, który mówił o iluzjonistce i snach.

- To ci powiem, że się przejedziesz na takim nastawieniu. Sny są ważne. Tak samo słowa. Inaczej nie cieszyłbyś się tak z obietnicy Pani Lasu - odpowiedział Ristoff. - Dodatkowo Siewca może poprzez sny namieszać ci w głowie. Może już to zrobił patrząc na twoje zachowanie.*

Gveir spojrzał Ristoffowi w oczy.

- Obietnice to coś innego niż czcza gadka, szczególnie, jeśli są dane przez panią lasu - rzekł. - Ale masz moją uwagę, magu, rzeknij no, jak to możliwe, by sny mogły wpływać na nas? Nie widziałem jeszcze nikogo, kto by umarł z koszmaru.

- Może ty nie, ale to się dzieje. Ludzie modlą się aby Siewca nie spojrzał na nich, starają się robić wszystko podług zasad jakie im wyznaczają bogowie. Zawieje ciepły wiatr i wszystkim śnią się koszmary. Zawieje jeszcze raz i być może ktoś postrada zmysły. Połowa wydziału iluzjonistów dzień w dzień dogląda osób dotkniętych spojrzeniem Siewcy. Starają się odkręcić i poukładać co zostało poplątane przez władcę snów - Ristoff z każdym słowem mówił coraz głośniej. Widać było jak wzbiera w nim gniew.

- Poghza tym ci sami iluzjoniści potrafią sprawić, że umrzesz od koszmaru na jawie - wybełkotał utopiec przypominając sobie karczmarza - Thak słyszałem

- Hmpf - obruszył się Gveir. - Jedyna słuszna broń to stal w rękach wojownika, każdy, kto sięga po takie środki to tchórz, który nie potrafi stanąć do walki. Jeśli mamy stanąć przeciwko takim osobnikom, to ta nauczka wyjdzie im tylko na dobre.

Rycerz spojrzał na maga, a jego rybie oczy mówiły “nic go nie przekona”.
- Ja jednak śniłem i niech stracę swój pas, jeśli to był zwykły sen. W moich marach tkwi jakieś znaczenie, które chcę poznać zanim będzie za późno. Stal może być dla ciebie Gveirze wymowniejsza niźli słowa i sny, lecz ja wolę wytrącić przeciwnikowi choćby i nóż do krojenia ogórków, jeśli mam ku temu okazję.

Ristoff przysłuchiwał się uważnie rozmowie.

- Niech będzie - najemnik niechętnie odparł na słowa utopca. - Jeśli to, co mówisz, jest prawdą, być może warto będzie sprawdzić, czy sny to mara jeno. Zaledwie wczoraj bajdą dla mnie było to, że smoki mogą zmieniać kształty i żyć wśród nas, może i do końca dzisiaj okaże się, że sen jest bronią. Wolałbym się jednak mylić - zasądził Gveir.
 
Jaracz jest offline