Aydenn - Gdzie jest Człowiek w Czerni?! -
Aydenn uśmiechnął sie pod szalem zakrywającym mu twarz. ~~ Uparty jesteś „wytrawny wojowniku”, co? I chyba niezbyt bystry. Cóż, tacy też są potrzebni. ~~ elf zachował swoje przemyślenia dla siebie, zamiast tego postanowił wyjaśnić całe nieporozumienie z „Człowiekiem w Czerni”. - Posłuchaj, nie ma pojęcia o jakim „Człowieku w Czerni” mówisz. Sam spotkałem kilku takich, którzy pasowaliby do tego opisu a pewnie coponiektórzy z moich towarzyszy, mogliby powiedzieć to samo. Obawiam się, że „Człowiek w Czerni” to trochę za skąpy opis żebym mógł Ci pomóc. -
Aydenn przerwał na moment swój monolog, przyglądając się jak mężczyzna walczy z bólem. - Moja propozycja jest nadal aktualna nieznajomy. Tam gdzie się udajemy, będzie ktoś, kto być może będzie potrafił pomóc Ci lepiej niż ja. Astrologowie w końcu sporo wiedzą. -
Dłoń elfa nadal wisiała w powietrzu, w oczekiwanie na odpowiedz mężczyzny - Zwłaszcza, że straciliśmy jednego z nas, ratując twoją skórę... - |