Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-04-2018, 16:55   #39
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
David z każdym słowem MISTRZA GRY miał coraz większe przeczucie, że cały ten pomysł z uczestnictwem w bigbrotherowym programie było błędem. Zwłaszcza w tym. Im dłużej go słuchał, tym bardziej nie cierpiał jego gadki. Ludzi jeszcze poznać nie zdążył, ale część z nich wydawała się po prostu nadmiernie agresywna. I z pewnością hałaśliwa.

Pierwsze zaś wyzwanie… ech… miał okazję kiedyś pić z takim ruskiem na planie. Treserem fok, do jednego z odcinków Słonecznego Patrolu. Pili wtedy całą noc i rano… Hoff z trudem się wyczołgał z kabiny. Ale wtedy był młody i w pełni sprawny, a rusek… stary i zarośnięty na gębie.
A i tak wyszedł rześki jak aniołek, podczas gdy David potrzebował paru godzin i mokrej szmaty na czole.
Teraz stawał wraz z całą ekipą przed koszmarnym wykoślawieniem tamtej nocy. Więcej wódy, więcej pijących i tym razem wlewać w siebie wódę należało robić energicznie. Raz za razem.

Hoff widząc to morze wódy i zasiadających do stołu towarzyszy doli i niedoli, przysiadł się na końcu i rozglądając dookoła zaczął pić. Wysłuchiwał przy tym w milczeniu krzyków rozciągających się dookoła. Zniechęcało go to do wznoszenia własnych toastów. Towarzystwo bowiem było nabuzowane testosteronem, tak że zabrakło miejsca na cokolwiek innego.

Hasselhoff rozumiał rywalizację. Sam miał okazję rywalizować (choćby o role), ale co za dużo to niezdrowo. A tu było za dużo niezdrowych emocji. Wszak niemal doszło do bójki między Jeromem, a jednym z niebieskich. David miał zamiar wstać i… spróbować rozdzielić ich, gdyby doszło do bójki. Na szczęście nie musiał.
A choć mógł symulować picie to jednak postanowił wypić ile się da… bo chciał poprawić wynik drużyny. I to był błąd.
Z każdym kolejnym kieliszkiem ponad miarę orientował się, że przedobrzył. Że przeliczył swoje siły. Z każdym trunkiem przepływającym przez gardło wiedział, że jutro będzie bardzo żałował swego uporu.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 24-04-2018 o 17:36.
abishai jest offline